Udany występ Scuderii AlphaTauri. Podsumowanie finałowego wyścigu F1

Japończyk sprawił niespodziankę już podczas sobotnich kwalifikacji, w których wywalczył szóste miejsce. Jego kolega z zespołu, Daniel Ricciardo, startował do wyścigu z 15. pola i niestety, po kilku okrążeniach zmuszony był do przedwczesnego zjazdu do depo z powodu zatkanego wlotu chłodzenia hamulców. Ta strata nie zniechęciła jednak ambitnego Australijczyka, który po powrocie na tor zabrał się za odrabianie strat.

Tymczasem 23-letni Tsunoda imponował opanowaniem i szybkim tempem, utrzymując szóstą lokatę, mimo częstych ataków bardziej doświadczonych rywali. Podczas pierwszej serii pit stopów, przez 5 okrążeń znalazł się nawet na czele stawki zawodników! Tym samym Yuki został dopiero drugim japońskim kierowcą, który prowadził w wyścigu F1. Pierwszym był Takuma Sato na torze Nurburgring w 2004 roku. Ostatecznie Tsunoda zdobył kolejne w tym sezonie punkty, tym razem za ósme miejsce na torze Yas Marina.

– Sytuacja nieco mnie zaskoczyła. W pierwszej części sezonu nawet przez myśl by nam nie przeszło, że wyjdziemy na prowadzenie w którymś z wyścigów. To ogromnie satysfakcjonujące, ale bez ciężkiej pracy całego zespołu nie osiągnęlibyśmy tak wiele. Praktycznie w każdym wyścigu wprowadzaliśmy jakieś poprawki w samochodach. W aspekcie rozwoju bolidów było to naprawdę szalone tempo – tłumaczył Tsunoda.

Dla wspieranej przez ORLEN Scuderii AlphaTauri wyścig w Abu Zabi był także pożegnaniem z dotychczasowym szefem zespołu Franzem Tostem, który zdecydował się odejść na sportową emeryturę.

– Nie wiem, czy udało mi się zapewnić Franzowi możliwie najlepszy prezent, ale nie szczędziłem wysiłków i pojechałem wszystko, co mogłem. Chciałem osiągnąć rezultat, który byłby swoistym gestem wdzięczności wobec niego. Oczywiście doceniam wkład Franza w mój rozwój przez te 3 lata, które spędziłem w teamie AlphaTauri. Mam nadzieję, że teraz się uśmiecha i już nie mogę się doczekać wspólnej imprezy po tegorocznym sezonie – zdradził po mecie Tsunoda.

Z kolei Daniel Ricciardo był bliski awansu do czołowej dziesiątki, ale ostatecznie finiszował na 11. miejscu. Zabrakło naprawdę niewiele, aby zniwelować trzypunktową stratę w klasyfikacji konstruktorów i wyprzedzić zespół Williamsa. Scuderia AlphaTauri zajęła w mistrzostwach świata 8., a Tsunoda i Ricciardo odpowiednio 14. i 17. miejsce.

– Zabrakło jednego okrążenia, aby zdobyć chociaż 1 punkt. Nie zmieniłoby to sytuacji w mistrzostwach, ale byłaby jakaś drobna nagroda. Myślę, że dobrze się spisaliśmy, choć oczywiście fajnie byłoby dopaść Williamsa w punktacji, ale niestety, podczas kwalifikacji nie wszystko poszło po naszej myśli, co odbiło się na rywalizacji w czasie wyścigu. Mamy za to więcej motywacji przed kolejnym sezonem F1 i myślę w 2024 roku powalczymy o wyższe pozycje niż w tym sezonie! Już nie mogę się tego doczekać – powiedział Ricciardo.

Optymistą jest także Yuki Tsunoda:

– To, co zrobiliśmy w Abu Zabi, nasz sposób pracy nad ulepszeniami, ma duże znaczenie pod kątem przyszłorocznych mistrzostw. Widzimy, że jesteśmy na właściwej drodze, a wdrożone w samochodzie zmiany powinny pozytywnie przełożyć się na nasze możliwości w nadchodzącym sezonie. Zamierzamy trzymać się tej filozofii. Oczywiście to, co zrobiliśmy do tej pory, jeszcze nie jest wystarczające, aby osiągnąć zamierzone cele. Trzeba poprawić kilka kwestii, co mam nadzieję, pozwoli nam zrobić kolejny krok naprzód.

Teraz zespoły i kierowcy Formuły 1 udadzą się na trzymiesięczną przerwę, a nowy sezon rozpocznie się 2 marca wyścigiem o Grand Prix Bahrajnu.