Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

U nas wszystko największe...[FELIETON]

Maciej Wajer
U nas jest wszystko najlepsze, i wszystko największe - mówił Polonus, jeden z bohaterów komedii Sylwestra Chęcińskiego "Kochaj albo rzuć". Słowa te, jak ulał pasują do obecnej sytuacji, która związana jest z funkcjonowaniem Kościerskiego Inkubatora Przedsiębiorczości.

Rzeczywiście obiekt imponujący z zewnątrz, jak i w środku. Nie ma się co dziwić, wszak była to flagowa inwestycja minionej kadencji. Jego wybudowanie, na bazie istniejącego już budynku, pochłonęło parę, ładnych milionów. Jego oficjalne otwarcie też było niczego sobie. Zjawiły się tzw. grube ryby i rozpływały się w zachwytach.

Gdy flesze aparatów przestały błyskać, a kamery zakończyły rejestrowanie tego wiekopomnego wydarzenia, które miało miejsce tuż przed samorządowymi wyborami, nastała szara rzeczywistość. Rzeczywistość, która teraz, co niektórych przytłacza. Gdy przedstawiciele kościerskich przedsiębiorców cyklicznie spotykali się w minionej kadencji z burmistrzem, ostro krytykowali pomysł inkubatora. Padał m.in. argument, że im, gdy rozpoczynali przygodę z biznesem, też nikt nie pomagał. Argument dość miałki, bo przypomina scenę z wojennych filmów, gdzie żołnierze się okopują i bronią do ostatnich sił swojego bastionu. A przecież na kościerskim, biznesowym rynku, pojawiają się co jakiś czas młodzi, gniewni i głodni sukcesu przedsiębiorcy, którym należy pomóc, bo stwarzają miejsca pracy.

Poprzednim władzom miasta, wydaje się, że taka właśnie idea przyświecała. Jednak sposób, w jaki została urzeczywistniona, jest już kwestią dyskusji. Bo czy rzeczywiście sensownym było budowanie tak dużego i kosztownego zarazem inkubatora? A może w tym przypadku trzeba poszukać drugiego dna? Trzeba wiedzieć, że inkubator budowano też w Kartuzach. Jak wiadomo, szczególnie starszym mieszkańcom, pamiętającym słynny Turniej Miast, Kartuzy to wróg odwieczny, więc jakby to wyglądało, by w tym mieście był większy inkubator?

Dzisiaj sytuacja wygląda tak, że obiekt u sąsiada zza miedzy radzi sobie świetnie, a nasz ma sporo kłopotów. Wydaje się, że pycha przysłoniła nieco rozsądek naszym ówczesnym włodarzom. To smutne, tym bardziej, że już Zygmunt Krasiński mówił, że pycha to karłów zbuntowanych siła.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki