MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Trójmiejscy kurierzy Glovo zastrajkowali. - Są zlecenia, na których tracimy - twierdzą

Jacek Wierciński
Jacek Wierciński
zdj. ilustracyjne / fot. adam jankowski / archiwum polska press
zdj. ilustracyjne / fot. adam jankowski / archiwum polska press brak
Rowerzyści w charakterystycznych żółtych, plecakach w kształcie kostki, na stałe wpisali się w krajobraz Trójmiasta i innych polskich miast, obok kurierów innych firm zajmujących się dowozem produktów, głównie - jedzenia wprost do klientów. Jednak po zmianach w sposobie wynagradzania, dostarczyciele firmy Glovo postanowili zastrajkować. - Za dojazd do lokalu po odbiór zamówienia nie dostajemy ani grosza, a zdarzają się zlecenia, do których realizacji powinniśmy wręcz dokładać – twierdzą. Na razie spółka poszła tylko na niewielkie ustępstwa, a zmotoryzowani i jeżdżący na rowerach, ludzie od żółtych plecaków, domagają się prawdziwego dialogu i zapowiadają kolejne protesty.

Zero złotych za dojazd po odbiór

Akcje protestacyjne trójmiejskich i białostockich kurierów pracujących dla Glovo – firmy poprzez internetową aplikację, oferującej dowóz zakupów, jedzenia i przewóz towarów, jako pierwszy opisał Marek Szymaniak dla portalu Spidersweb.pl.

Protesty były reakcją na zmiany w sposobie wynagradzania pracy dostarczycieli. Jak tłumaczy Maciej Słowik, jeden ze współorganizatorów weekendowego strajku [więcej o akcji piszemy poniżej], zarzewiem konfliktu był fakt, że do 3 maja otrzymywali oni stałą kwotę za przyjęcie zlecenia oraz „kilometrówkę” za drogę jaką przebyli po odbiór zamówienia i jego dowóz, zaś od tego dnia obniżono opłatę startową, a kilometrówkę podniesiono, jednak przestano naliczać ją za dystans przejechany do miejsca odbioru.

Kurierzy skarżą się, że choć dziennie odrzucić mogą tylko jedno zlecenie bez ryzykowania tzw. czerwonych godzin, czyli przymusowego przestoju w pracy, często aplikacja wyznacza im trasy, których realizacja jest zwyczajnie nieopłacalna, a wręcz naraża na straty. To oznaczać ma zaś drastyczne - nawet o kilkadziesiąt procent - obniżenie zarobków, dotąd wyliczanych orientacyjnie w Gdańsku np. na kwoty rzędu 250 zł brutto za 10 godzin pracy dziennie.

- W algorytmie aplikacji jest błąd. Dojazd do restauracji, za który nie otrzymujemy wynagrodzenia jest często zwyczajnie nieopłacalny, bowiem ma się nijak, do płatnego, ale często o wiele krótszego dystansu, na jaki dowozimy jedzenie z lokalu do klientów. Musimy mieć świadomość, jak duży koszt stanowi paliwo, amortyzacja i utrzymanie samochodów czy poświęcony czas – wymienia Maciej Słowik i opowiada, jak w trakcie strajku, w gdańskim Śródmieściu, otrzymał zlecenie dotyczące odbioru zamówionego jedzenia z al. Niepodległości w Sopocie (nieodpłatne 12 kilometrów), by potem dostarczyć je na (płatny) dystans około... 200 metrów od lokalu gastronomicznego.

- Dostanę za taki kurs 5 złotych, a ile to czasu i zrobionych kilometrów? - pyta retorycznie.

Strajk

Strajk polegał m.in. po prostu na tym, że w sobotę 15 maja dostawcy, którzy skrzyknęli się na parkingu przy hali Olivii w Gdańsku, przyjmowali, ale nie realizowali zleceń. Inni tego dnia w ogóle nie pracowali, mimo wyznaczonych godzin w grafiku. Podobny protest powtórzyli następnego dnia, co – jak się dowiadujemy – spowodować miało wyłączenie usługi w niektórych gdańskich dzielnicach.

Maciej Słowik, przyznaje, że po akcji, w której wzięło udział około 60 trójmiejskich dostawców, bez rozmów z nimi, Glovo delikatnie podniosło „bonusy”. Jednak zastrzega, że to nie rozwiązało konfliktu i firma, jeszcze w poniedziałek, miała kłopoty z realizację zamówień, ze względu na brak kurierów. Tymczasem, w trakcie strajku - według jego reakcji - dostarczyciele otrzymywali telefony z pytaniem, czy wrócą do pracy, a w przypadku odmowy, byli w systemie blokowani na 12 godzin.

List

Kurierzy napisali też e-mail do Glovo, dając mu do wtorku 18 maja 2021 roku czas na odpowiedź.

„[...]nie jesteśmy w stanie dalej pracować na takich warunkach. Po wielu analizach i rozmowach z kurierami doszliśmy do wniosku, że jedynym sposobem , żeby utrzymać nasze dotychczasowe zarobki na tym samym poziomie jest ograniczenie dojazdu do punktu odbioru maksymalnie do 3 km oraz zagwarantowanie nam , że bonus utrzyma się na poziomie co najmniej takim jak teraz. Wprowadzenie nowych struktur zmusiło nas do przeprowadzenia dwudniowego strajku podczas weekendu. Chcieliśmy dać tym do zrozumienia, że nie będziemy godzić się na niekorzystne dla nas zmiany. Jeśli nie dojdziemy do porozumienia, zmuszeni będziemy do przeprowadzenia kolejnego strajku. Tym razem na jeszcze większą skalę.”

- czytamy.

Jak relacjonują, w poniedziałek e-mailem otrzymali od spółki korespondencję, w której dowozowy gigant zapowiedział rozmowy za pośrednictwem internetowego komunikatora oraz ankiety do wypełnienia.

- Ale zero konkretnej odpowiedzi. Wszyscy wypełniliśmy ankiety już w poniedziałek i wciąż nie wiadomo, czy będzie jakiś dialog, nie wyznaczono żadnych terminów spotkań – podkreśla Maciej Słowik. Choć zaznacza, że nowy system naliczania wynagrodzeń, teoretycznie mógłby być atrakcyjniejszy dla kurierów niż obowiązujący wcześniej, to przekonuje, że w praktyce tak nie jest - wszystko przez wspomniany algorytm, który wyznacza odległe miejsca odbioru zamówień. Zapowiada też, że dopóki firma nie podejmie z dostarczycielami rzeczowego dialogu i nie uwzględni ich postulatów, może spodziewać się kolejnych strajków i protestów nie tylko w Trójmieście, ale i innych miejscach w całym kraju.

***

Prośbę o odniesienie się do sprawy wysłaliśmy do Glovo. Gdy tylko otrzymamy odpowiedź, umieścimy ją poniżej.

od 7 lat
Wideo

Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki