Sopoccy radni zdecydowali o podjęciu współpracy z Gdańskiem przy przygotowaniu i realizacji projektu, zakładającego rozbudowę na terenie obu gmin systemów informowania i ostrzegania o klęskach żywiołowych, w szczególności powodziowych. Władze złożą w tym celu wspólny wniosek o dofinansowanie unijne.
- Chodzi nam przede wszystkim o wymianę i budowę nowych syren alarmowych. Być może jest to sprzęt, który na co dzień wydaje nam się niepotrzebny, ale w przypadku chociażby powodzi, która nie tak dawno nawiedziła Gdańsk i ulewnych deszczy, które dały się we znaki także sopocianom, jest bardzo ważny - zaznacza prezydent Sopotu, Jacek Karnowski. - Chcemy także rozbudować monitoring, a więc urządzenia monitorujące poziom wód opadowych. Mamy nadzieję, że po wprowadzeniu projektu w życie zwiększy się bezpieczeństwo mieszkańców i możliwość ostrzegania ludzi przed nadchodzącą klęską - dodaje.
Trzy wodowskazy, cztery stacje meteorologiczne i trzy syreny alarmowe - to sprzęt, jaki do końca tego roku zainstalowany zostanie w samym tylko Sopocie. W Gdańsku urządzeń pojawić ma się jeszcze więcej. Wszystko po to, aby zwiększyć bezpieczeństwo mieszkańców, a także usprawnić informowanie i ostrzeganie ich przed zbliżającymi się klęskami żywiołowymi.
Według władz miasta, w ostatnim czasie obserwujemy znaczące zmiany klimatyczne, które skutkują występowaniem w naszym rejonie coraz częstszych i przybierających na sile anomalii pogodowych, w tym katastrofalnych ulewnych deszczy, wiatrów, susz, wyładowań atmosferycznych.
- Warto zaznaczyć, że planowany do budowy system uwzględnia rejony miasta, które obecnie nie są objęte systemem alarmowania i ostrzegania o zagrożeniach, a które już są zamieszkałe - tłumaczy Marcin Skwierawski, wiceprezydent Sopotu. - Przewidziane do zainstalowania syreny, tak jak funkcjonujące obecnie, będą przystosowane do nadawania sygnałów dźwiękowych oraz komunikatów głosowych. Komunikatów głosowych nadawanych w czasie rzeczywistym lub odtwarzanych wcześniej nagranych.
Zainstalowanie czujników poziomu wody i stacji meteo, które będą stanowiły integralną część budowanego systemu, pozwoli na zdalną, realizowaną w czasie rzeczywistym kontrolę podstawowych parametrów zbiorników retencyjnych i czynników atmosferycznych. Pozwoli to na wcześniejsze reagowanie na pojawiające się zagrożenia.
- W Sopocie powstaną trzy wodowskazy. Przy każdym z trzech zbiorników retencyjnych. Planujemy także zamontowanie czterech stacji meteorologicznych, które pozwolą na dokładne mierzenie poziomu opadów i w związku z tym prognozowanie napełniania poszczególnych zbiorników. Kolejny element systemu będą stanowić trzy nowe syreny alarmowe - mówi Jan Pawłowski z Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Urzędu Miasta w Sopocie. - Cały projekt zamierzamy zakończyć na przełomie roku 2017/2018. Urządzenia powinny zacząć działać w mieście jeszcze przed końcem 2017 roku. Ich szacunkowy koszt po stronie sopockiej to 150-170 tys. zł. Będziemy się starali o dofinansowanie unijne na ten projekt - dodaje.
Po lipcowej powodzi w system wód opadowych postanowiła zainwestować także Gdynia. Już wkrótce na terenie miasta uruchomionych zostanie pięć nowych zbiorników retencyjnych. - Ten w Demptowie powstanie w rejonie ulicy Zwierzynieckiej, na potoku Demptowskim - mówi Sebastian Drausal, rzecznik Urzędu Miasta Gdyni. - Rozpoczęcie prac planowane jest na czerwiec br. Staramy się o dofinansowanie z funduszy Unii Europejskiej. Łączny koszt inwestycji to ponad 24 mln zł - podkreśla.
Zbiorniki retencyjne planowane na terenie Gdyni mają być tzw. zbiornikami suchymi. Zapełniać się będą tylko w przypadkach awaryjnych. Wyjątkiem ma być zbiornik na potoku Wiczlińskim, który będzie zbiornikiem mokrym.
WSPÓŁP. Lechosław Dzierżak
[email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?