W ostatnim czasie gdynianie rozstali się z Jerelem Blassingamem i Ryanem Richardsem. O ile odejście amerykańskiego było sporym zaskoczeniem (przeszedł do Cibony Zagrzeb), o tyle rozstanie z Brytyjczykiem było wręcz koniecznością. Niespełna 22-letni koszykarz zawodził na całej linii, co zresztą potwierdzają statystyki - wystąpił w dziewięciu spotkaniach, w których notował przeciętnie... 0,9 punktu. Najmniej z całego zespołu!
- Jeśli chodzi o Ryana to aktualnie potrzebujemy innego zawodnika. Kiedy Richards przychodził do nas wówczas też szukaliśmy innego typu koszykarza. Innymi słowy, teraz mamy inne potrzeby niż wtedy - skomentował rozwiązanie umowy z Richardsem Andrzej Adamek, szkoleniowiec mistrzów Polski.
Po rozstaniach z Blassingamem i Richarsem w drużynie Asseco Prokomu powstały wakaty na pozycjach numer 1 i 4. Gdynianie rolę drugiego rozgrywającego powierzyli Tomaszowi Śniegowi, który wcześniej został wypożyczony do Startu Gdynia. Nadal jednak żółto-niebiescy potrzebowaliby wsparcia w strefie podkoszowej. Czy są szanse na wzmocnienia?
- To sprawa złożona i zarazem dynamiczna. Niemniej myślę, że aby walczyć o mistrzostwo potrzebujemy jeszcze wzmocnienia. Różne rzeczy mogą się jeszcze wydarzyć, ale my na pewno będziemy walczyć. Aktualnie drużyna jest na etapie przekształceń, przeobrażeń i zobaczymy jak to będzie dalej wyglądać. Jest jak jest. Obracamy się w określonych realiach i musimy sobie dać radę - stwierdził trener Adamek.
Inna sprawa, że po odejściu Amerykanina i Brytyjczyka w drużynie został tylko jeden obcokrajowiec Rasid Mahalbasić. To rzadkość nie tylko w Asseco Prokomie, ale w całej lidze. Niemal w całości skład oparty na rodzimych zawodnikach ma też... Start Gdynia.
- Atmosfera w zespole jest jak najbardziej ok. Rzeczywiście, został nam jeden zagraniczny zawodnik, ale nigdy nie przywiązywałem wagi do paszportu. Najważniejsze, żeby zawodnik chciał grać - stwierdził szkoleniowiec mistrzów Polski.
Na nowego lidera Asseco Prokomu kreowany jest Łukasz Koszarek. Doświadczony rozgrywający w poprzednim sezonie poprowadził Trefl Sopot do wicemistrzostwa Polski. Czy jest w stanie udźwignąć ciężar, wspiąć sie jeszcze wyżej i pociągnąć gdyński zespół do kolejnego mistrzowskiego tytułu?
- Oczywiście, że Łukasz jest w stanie poprowadzić drużynę do finału, co pokazał już w poprzednim roku. A jeśli chodzi o mistrzostwo? Myślę, że tak, ale nie zależy to tylko od niego, lecz od postawy całej drużyny. Od tego jak będziemy wyglądać personalnie, mentalnie - ocenił 41-letni szkoleniowiec.
Andrzej Adamek już miesiąc prowadzi ekipę mistrzów Polski. Pod jego wodzą żółto-niebiescy wygrali pięć z ośmiu meczów. Czy trener Asseco Prokomu jest zadowolony z wyników i postawy zespołu w ostatnim miesiącu?
- Jak mawia serdeczny kolega Roman Tymański: Jesteś tak dobry, jak Twój ostatni mecz, jak kibice Cię pamiętają. Oczywiście mogło być lepiej, żałuję w szczególności porażki z PGE Turowem. Z drugiej strony w ostatnim spotkaniu z Energą Czarnymi zaprezentowaliśmy się przyzwoicie. A nawet nie przyzwoicie, lecz po prostu dobrze - stwierdził trener gdynian.
W najbliższej kolejce mistrzowie Polski zmierzą się na wyjeździe z Anwilem Włocławek. Dla obu drużyn to ważne spotkanie. Do zakończenia rundy zasadniczej pozostały już bowiem tylko cztery kolejki, a w dodatku obie drużyny walczą o jak najlepsze miejsce przed fazą play-off. Tymczasem w czołówce Tauron Basket Ligi panuje spory ścisk.
- Przed nami trudny sprawdzian, bo w najbliższym spotkaniu jedziemy do Włocławka na mecz z Anwilem. Na pewno nie będzie łatwo o wygraną, ale zobaczymy jak drużyna poradzi sobie pod ciśnieniem. Anwil ma mocny skład i czeka nas trudne starcie - zakończył Adamek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?