- Nie odkryję Ameryki jeśli wspomnę, że podstawą jest dobra zagrywka i przyjęcie. Na tym będziemy chcieli oprzeć swoją siłę - mówił w czasie okresu przygotowawczego Luks.
I faktycznie - forma rosła z meczu na mecz, a wypełnianie założeń szkoleniowych pozwoliło Treflowi zająć dobre 2. miejsce podczas ostatniego turnieju w Gdańsku, gdzie grali z drużynami z PlusLigi. Postawa żółto-czarnych na boisku pozwala spokojnie patrzeć na najbliższy mecz z drużyną ze Spały.
- Szanujemy każdy zespół, nie popadamy w hurraoptymizm, ale mamy swój cel sportowy, który chcemy zrealizować - zaznaczył trener gdańszczan.
Bez wątpienia jednak większe emocje towarzyszyć będą spotkaniu drugiej kolejki, w której Trefl zagra we własnej hali z głównym rywalem do awansu, Jadarem Radom. Na potrzeby tego meczu klub zdecydował się rozegrać spotkanie na gdańsko-sopockiej ERGO Arenie.
- Nie chcemy sytuacji z ubiegłego sezonu, kiedy mimo ogromnej przewagi w rundzie zasadniczej doszło później do katastrofy. Mamy sobie zapewnić miejsce w fazie play-off, a później po prostu te fazę wygrać - zaznaczył szkoleniowiec żółto-czarnych.
Większość pozostałych spotkań Gdańskie Lwy będą rozgrywać w tamtejszej hali treningowej, mieszczącej około 300 osób. Rozważa się także rozegranie meczu na głównej hali z drugim poważnym kandydatem do awansu, Jokerem Piła.
Przez miesiąc w drużynie Trefla kibice nie zobaczą największej gwiazdy zespołu, Hiszpana Enrique de la Fuente, który doznał kontuzji kostki. Na razie zabraknie także młodego atakującego Thomasa Edgara. Australijczyk będzie reprezentował swój kraj na mistrzostwach świata.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
