Gdy w 2015 r. wybuchła seksafera z udziałem gwałciciela "Krystka", przedstawiciele Zatoki Sztuki twierdzili, że Totalizator był jej strategicznym sponsorem
– pisze Mikołaj Podolski w materiale opublikowanym przez portal Onet.pl.
Z publikacji dowiadujemy się także, że autor usilnie starał się uzyskać informacje na temat ewentualnego finansowania przez państwową spółkę zajmującą się m.in. grami liczbowymi, sopockiego lokalu, wokół którego miało dochodzić do poważnych seksualnych przestępstw. Jednak ani sama firma, ani resorty, którym podlega nie przedstawiły mu danych na ten temat.
Warto przypomnieć, że Zatoka Sztuki odegrać miała poważną rolę w głośnej sprawie dotyczącej gwałtów na młodych kobietach, czasem poniżej 15 roku życia, o której więcej pisaliśmy tutaj. Na ławie oskarżonych przed wejherowskim sądem obok Krystiana W. – domniemanego „łowcy”, który miał dopuścić się dziesiątek przestępstw, zasiada m.in. współzałożyciel klubu - Marcin T., któremu zarzucono 5 przestępstw przeciwko wolności seksualnej.
Nie jest tajemnicą, że przez lata poprzedzające ujawnienie seksualnej afery, Zatoka Sztuki odgrywała w kurorcie ambiwalentną rolę. Za dnia, prócz gastronomicznej funkcji, była czymś w rodzaju lokalnego domu kultury, gdzie odbywały się imprezy artystyczne i charytatywne, dyskusje i spotkania z twórcami, w nocy – m.in. na dachu tego obiektu zlokalizowanego przy plaży odbywały się zaś imprezy, w trakcie których dochodzić mogło do nadużyć.
Toczący się za zamkniętymi drzwiami proces dotyczący gwałtów i innych przestępstw ostatnio znów stał się głośny za sprawą kontrowersyjnego filmu Sylwestra Latkowskiego, o czym więcej przeczytasz tutaj.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?