Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Teraz czas na dyscyplinowanie pijanych kierowców. Zabierać samochody? A może "grzywna pijacka"?

Artur Kiełbasiński
Artur Kiełbasiński
123rf
W ostatnich miesiącach rząd wdrożył kilka przełomowych rozwiązań związanych z bezpieczeństwem na drogach. Teraz czas na kolejne, w tym mocne restrykcje wobec pijanych kierowców. Czy warto zabierać im samochody?

Przez wiele lat opowiadaliśmy o horrorze na polskich drogach, nie zmieniając prawa. Najwięcej ofiar na 1 mln mieszkańców? Polska w europejskiej czołówce. Najwięcej zabitych w wypadkach na 100 tys. mieszkańców - także, niestety, Polska w czubie statystyk. Do tego poczucie bezkarności części piratów drogowych - wrzucane do internetu filmiki pokazujące szaleńczą jazdę budziły raczej podziw i uznanie (choć trudno w to uwierzyć), niż oburzenie.

Opinia publiczna bulwersowała się regularnie - gdy naćpany narkotykami kierowca zabijał ludzi na chodniku, gdy ginęli ludzie na przejściach dla pieszych. Media grzmiały, ludzie się oburzali, a politycy nie robili nic, poza zapowiedziami zmian.

Pod względem przełamywania tej niemożności przełomowy stał się rok 2021. Najpierw, od 1 czerwca, zmieniły się przepisy dotyczące pieszych na przejściach. Poszerzenie ich ochrony najpierw wywołało oburzenie części kierowców. Pojawiały się opowieści z pogranicza bredni, że piesi celowo będą wpadać pod samochody. Nic takiego się nie stało, bo stać się nie mogło. Doszło natomiast do uspokojenia ruchu wokół przejść i znaczącego spadku liczby wypadków. Wstępne statystyki mówią o spadku liczby wypadków i pokrzywdzonych rzędu 30%.

Od 1 stycznia 2022 r. zmieniły się kolejne przepisy, których latami "nie można było ruszyć", zmieniły się mianowicie stawki mandatów. Przypomnijmy - poprzednie stawki pochodziły z roku 1997. Maksymalny mandat 500 zł, odpowiadał wówczas płacy minimalnej (470 zł). Przez lata nasze zarobki rosły, a stawki mandatów co do zasady pozostawały bez zmian. I znowu - prace w Sejmie nad nowym taryfikatorem wywołały lawinę głupawych argumentów przeciwko podwyżce. Mnie najbardziej bawił ten, że wyższe mandaty uderzą w słabiej zarabiających. Argument, że wystarczy przestrzegać prawa, by nie płacić mandatów, z trudem przebijał się do świadomości części kierowców. W końcu jednak mamy nowy taryfikator. Bardzo bolesny? Nieco tak, ale bez przesady. Za drastyczne przekroczenie prędkości (o 30-40 km/h) zapłacimy 800 zł. Zmiana dobra, ale będąca raczej urealnieniem stawek, niż drastyczną podwyżką. Efekt? Oczywiście kilkanaście dni stycznia to za mało na pogłębioną analizę, ale już teraz widać, że spadła (zdaniem policji nawet o połowę) liczba osób najmocniej przekraczających dopuszczalną prędkość i tracących z tego powodu prawo jazdy.

Teraz czas na kolejną zmianę, najtrudniejszą. Trwa dyskusja o konfiskowaniu samochodów należących do pijanych kierowców. I o ile kierunek zmiany wydaje mi się słuszny, to mam dwie uwagi. Po pierwsze, dziś korzystamy nie tylko z własnych samochodów. Auta, którymi jeździmy są własnością banków, firm leasingowych, naszych pracodawców, są przedmiotem współwłasności małżeńskiej. Trudno tu o przepadek auta, choć można oczywiście orzec obowiązek zapłaty równowartości samochodu. Ale tu pojawia się druga wątpliwość. Nierównomierność kary. Pijany młodzieniec wracający z dyskoteki 30-letnim autem straci równowartość 2-3 tysięcy złotych lub tyle będzie musiał zapłacić. Ktoś jadący drogim samochodem, mniej pijany, zatrzymany np. rano, będzie narażony na stratę np. 100 tys. zł. Czyn taki sam, ocena jednoznaczna - w obu przypadkach naganna. Ale różnica w konsekwencjach drastyczna, zbyt drastyczna. Efekt może być taki, że pijący kierowcy kupować będą tańsze auto do pijackich eskapad. A nie o to chodzi w tych przepisach. Dlatego sugeruję raczej wprowadzenie zryczałtowanej opłaty dla zatrzymanego pijaka za kierownicą.

Obowiązek uiszczenia specjalnej opłaty np. rzędu 12 tys. bez względu na wartość samochodu. Taka uniwersalna "grzywna pijacka". To chyba bardziej sprawiedliwe rozwiązanie. Ale tak czy inaczej, trzeba w tę stronę iść.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki