MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Tempo 30 w Gdyni to fikcja? Aktywiści miejscy domagają się wprowadzenia kolejnych utrudnień dla kierowców. Władze Gdyni to analizują

Szymon Szadurski
Szymon Szadurski
Mimo wprowadzenia na większości ulic w centrum Gdyni strefy tempo 30 nadal dochodzi w Śródmieściu do wielu potrąceń pieszych. Gdyńscy urzędnicy zastanawiają się, jak temu zaradzić.

Od kilku tygodni w Zarządzie Dróg i Zieleni w Gdyni odbywają się spotkania i przeprowadzane są analizy, których celem jest wypracowanie kompleksowego rozwiązania dla dodatkowego uspokojenia ruchu w całym Śródmieściu.

- Za wcześnie jest dziś mówić, jakie konkretnie rozwiązania będą zastosowane, bo sprawa jest w toku - mówi Andrzej Bień, pełnomocnik prezydenta Gdyni ds. bezpieczeństwa. - Koncepcja może być jednak gotowa jeszcze w pierwszej połowie tego roku.

Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że rozważane jest m.in. wprowadzenie w niektórych lokalizacjach w Śródmieściu tzw. stref zamieszkania. Ustawienie takich znaków oznaczałoby, że w tych miejscach piesi będą mieli pierwszeństwo przed samochodami. Wiadomo już, że w strefie tempo 30 pojawi się więcej patroli „drogówki”, mierzących prędkość i karzących kierowców mandatami.

- Odbyły się już w tej sprawie ustalenia z komendantem miejskim policji - potwierdza Andrzej Bień.

Gorącą dyskusję na temat bezpieczeństwa na ulicach w Śródmieściu wywołał wypadek z końca ubiegłego roku, gdy na ul. Świętojańskiej, w miejscu, gdzie obowiązuje strefa tempo 30, została potrącona na przejściu dla pieszych przez samochód 14-letnia dziewczynka. Nieprzytomna trafiła do szpitala.

Zobacz także: Wypadek w centrum Gdyni. 14-latka została potrącona przez samochód na przejściu dla pieszych na ul. Świętojańskiej i nieprzytomna trafiła do szpitala

Okazuje się też, że nie jest to odosobniony przypadek. Tylko na ul. Świętojańskiej od marca 2017 roku, już po wprowadzeniu ograniczenia prędkości do 30 km/h, wydarzyło się niemal dwadzieścia podobnych potrąceń.

- Samo ustawienie znaków drogowych nie wystarczy - komentuje tę sytuację Łukasz Piesiewicz, radny dzielnicy Śródmieście i jeden z liderów Stowarzyszenia Miasto Wspólne, zrzeszającego miejskich aktywistów. - Dla przykładu na ul. Świętojańskiej ograniczenia prędkości nie przestrzegają nawet kierowcy trolejbusów, zatrudnieni przez podlegającą samorządowi spółkę. Należy podjąć dodatkowe działania, aby właściciele samochodów respektowali przepisy. Dobrym pomysłem byłby dla przykładu montaż spowalniaczy, na przykład tzw. poduszek berlińskich.

Andrzej Bień nie wyklucza, że na ulicach Śródmieścia pojawią się dodatkowo progi zwalniające, o które dopominają się aktywiści. Nie zgadza się jednak z opinią, że samo ustawienie znaków ograniczających prędkość nic nie daje.

- Z moich obserwacji wynika, że na ul. Świętojańskiej, najczęściej odwiedzanej przez pieszych, zdecydowana większość kierowców nie jeździ szybciej niż 30 km/h - mówi Andrzej Bień. - Tam nie da się dużo bardziej rozpędzić. Dyrektor ZKM dostał już pismo przypominające, aby kierowcy respektowali ograniczenia prędkości. Zdarza mi się jeździć pojazdami transportu publicznego po Gdyni. Obserwuję wówczas ich kierowców i według mnie stosują się oni do przepisów.

Przypomnijmy też, że już wcześniej na fragmencie ul. Abrahama w Śródmieściu urządzono woonerf. To miejsce przyjazne pieszym i rowerzystom, ale dostępne też dla kierowców. Trwają też prace, aby ul. Starowiejska stała się deptakiem.

Na których gdańskich ulicach najczęściej dochodzi do wypadków:

WSZYSTKO DLA KIEROWCÓW:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki