Obie drużyny miały przed tym spotkaniem zupełnie inne cele. Chojniczanka liczyła mocno na przełamanie i przerwanie fatalnej serii porażek. Z kolei Arka przede wszystkim nie chciała stracić kontaktu z ligową czołówką. Cel udało się zrealizować tylko podopiecznym trenera Grzegorza Nicińskiego.
Piłkarze Chojniczanki mieli jednak w tym meczu swoje momenty. W 23. minucie spotkania wśród kibiców miejscowych znowu odżyły nadzieje na lepszą przyszłość. Błąd obrony Arki skrzętnie wykorzystał Bartłomiej Niedziela. Gospodarze z prowadzenia cieszyli się w tym spotkaniu dokładnie 16 minut. W 39. minucie wyrównał bowiem strzałem "główką" Alan Fialho. Podopieczni trenera Mariusza Pawlaka jeszcze przed przerwą mieli szansę na prowadzenie, ale jej nie wykorzystali.
W drugiej połowie gospodarze mieli jeszcze dwie dogodne sytuacje pod bramką rywala, ale też brakowało im skuteczności. Po raz kolejny sprawdziło się stare, piłkarskie porzekadło - niewykorzystane sytuacje się mszczą. W 72. minucie meczu fantastycznym strzałem popisał się Fialho, który zdobył drugą bramkę dla Arki w tej batalii. Chwilę później miejscowi mieli szansę na wyrównanie stanu, ale strzał Bartłomieja Niedzieli zatrzymał się na poprzeczce. A Arka znowu to wykorzystała... Z dystansu tym razem celnie przymierzył Grzegorz Tomasiewicz i na osiem minut do końca regulaminowego czasu gry wydawało się, że to gwóźdź do trumny rywala.
Ale Chojniczanka broni nie złożyła. W 86. minucie bramkę kontaktową zdobył Dragan Jelić. Jak się chwilę potem okazało, na więcej gospodarzy stać już w tej batalii nie było.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?