Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ksiądz z Bojana skazany za molestowanie 15-latki

Joanna Kielas, Tomasz Smuga
Ksiądz został uznany za winnego popełnienia 2 przestępstw
Ksiądz został uznany za winnego popełnienia 2 przestępstw Joanna Kielas
We wtorek wejherowski sąd uznał za winnego molestowania i rozpijania 15-latki proboszcza z Bojana. Duchowny został skazany na rok i cztery miesiące pozbawienia wolności w zawieszeniu na 4 lata, 2 tys. zł grzywny oraz dwuletni zakaz prowadzenia działalności związanej z wychowaniem i katechizacją małoletnich oraz opieką nad nimi (z wyłączeniem posługi sakramentalnej). Wyrok nie jest prawomocny.

Obrońcy skazanego odmówili komentarza, także zakresie, czy się od niego odwołają. Choć proces odbywał się za zamkniętymi drzwiami, sąd zadecydował o nieutajnianiu uzasadnienia wyroku.

Ksiądz B. rządzi parafią w Bojanie od początku jej istnienia, czyli od 14 lat. Jest jednym z najmłodszych proboszczów w historii archidiecezji gdańskiej (został powołany na to stanowisko, mając zaledwie 34 lata). Do niedawna zarówno w Bojanie, jak i w całym powiecie wejherowskim mówiło się tylko o wielkich sukcesach przedsiębiorczego i energicznego księdza, który potrafił m.in. postawić w dwa lata piękną świątynię. Teraz ten sam duchowny i jego sprawa stały się "wielką raną dla kościoła" - jak określił to we wtorek sędzia Grzegorz Kachel.

5 grudnia 2009 roku, zdaniem wejherowskiego sądu, Mirosław B. w swojej plebanii upił, a następnie molestował seksualnie 15-letnią parafiankę, która przyszła do niego po radę. Miał całować ją po szyi, uchu, w usta i masować ręką plecy.

Bojano: proboszcz podejrzany o molestowanie odsunięty od parafii

- W tej sprawie funkcjonowały dwie wersje: oskarżonego, który nie kwestionował wizyty pokrzywdzonej u siebie w parafii, ale przedstawił jej przebieg inaczej niż pokrzywdzona - uzasadniał wyrok Grzegorz Kachel, sędzia Sądu Rejonowego w Wejherowie. - Pokrzywdzona twierdziła natomiast, że podczas jej pobytu na plebanii oskarżony, po pierwsze, nakłonił ją do picia i dostarczył napoje alkoholowe w postaci wódki oraz drinków, które ona wypiła, a następnie przemocą doprowadził do poddania się "innej czynności seksualnej". Po analizie materiału dowodowego sąd doszedł do przekonania, iż wersja podana przez pokrzywdzoną jest tą, która zasługuje na wiarę.

Jednym z dowodów, które sąd wziął pod uwagę, był SMS o treści "naskarżyłaś na mnie", wysłany z komórki księdza do nastolatki niedługo po zdarzeniu.

- Możemy się zastanawiać, co sprawca miał na myśli, wysyłając taki SMS o godzinie 1.55 w nocy. Doświadczenie życiowe mówi, że tak pisze osoba mająca pretensje o ujawnienie okoliczności, które miały być tajemnicą - wyjaśnia sędzia Kachel.

Ruszył proces księdza z Bojana, który miał molestować nastolatkę

Gdy rodzice nastolatki zgłosili sprawę molestowania w komisariacie w Gdyni, w Bojanie rozpętała się afera. Część mieszkańców stanęła murem za proboszczem, inni dawali wiarę nastolatce. Byli i tacy, którzy próbowali nakłonić rodzinę do wycofania zeznań, co we wtorek oficjalnie potwierdził sąd.

- Smutnym obliczem tej sprawy są próby nakłonienia rodziców pokrzywdzonej do zmiany zeznań, żeby sprawa nie trafiła przed oblicze wymiaru sprawiedliwości. Z podwójnym smutkiem należy stwierdzić, że uczestniczyły w tym fakcie osoby świeckie, ale i duchowni - grzmiał sędzia Kachel. - Tymczasem wytyczne Kongregacji Nauki i Wiary kładą nacisk na współpracę przełożonych osoby oskarżonej przed cywilnym wymiarem sprawiedliwości i stosowanie się do zasad prawa świeckiego. Takich spraw nie można zamiatać pod dywan.

Rodzice nastolatki są usatysfakcjonowani decyzją sądu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki