Zadaszony stadion ma bowiem tak wielką powierzchnię, że deszcz, który nie mógłby wsiąknąć w grunt, zalałby tereny przy PGE Arenie, które jak mówią eksperci - już teraz "stoją na wodzie".
- Prace przeprowadzamy metodą mikrotunelingu - tłumaczy inżynier ds. instalacji Wiesław Chojnacki. - Gdyby teren był odwadniany w inny sposób, okoliczne tereny mogłyby się zapaść.
Maszyny drążą więc pod ziemią tunel o średnicy 1,6 metra i po kolei zamieszczają w nim długie na 2-3 metry rury, które ostatecznie stworzą długi korytarz. Taką samą metodą budowany będzie tunel pod Martwą Wisłą.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?