Dzień wcześniej, by uczcić kolejną rocznicy katastrofy smoleńskiej, pod budynek, w którym mieszkali Lech i Maria Kaczyńscy, przyszła grupa kilkudziesięciu osób, która przyniosła znicze i modliła się. Tak dzieje się regularnie, co miesiąc. Sytuacja ta zaczęła bardzo uprzykrzać życie pozostałym mieszkańcom kamienicy. Prosili różne służby i polityków o pomoc, ale bezskutecznie.
CZYTAJ TAKŻE
Awantura przed "prezydencką" kamienicą. Działacze od Palikota posprzątają znicze
Dubieniecki zaczyna karierę w polityce. Kaczyński trochę się go obawia
Palikot stanie przed sądem za serdelki
Janusz Palikot protestował przed kurią metropolitalną
PiS przeprasza arcybiskupa za Janusza Palikota
W poniedziałek członkowie RPJP apelowali do zebranych, by ci nie przychodzili pod budynek, ale w miejsca przeznaczone do modlitwy, np. do kościoła. Zapowiedzieli też, że posprzątają znicze następnego dnia. Dotychczas musieli to robić mieszkańcy na swój koszt.
- Odczekaliśmy dobę, bo znicze mają czas wypalania się. Te które jeszcze się palą, będziemy gasić i wszystkie wyrzucimy na śmietnik - tuż przed sprzątaniem - zapowiedziała Anna Stępień, członkini RPJP. - Są specjalne miejsca dla upamiętniania takich osób, a nie tu. Czy mam przynosić znicz np. do warzywniaka, bo tam zmarła robiła zakupy? - dodała.
Z kolei Kamil Skoneczny z RPJP podkreślał, że ich akcja ma charakter pokojowy.
- Przychodzący tu ludzie terroryzują mieszkańców tej kamienicy. Przeciwko nim protestujemy, a nie przeciw zmarłej parze prezydenckiej - powiedział Skoneczny.
Aktywiści zapowiedzieli już, że za miesiąc - 10 lutego też przyjdą pod kamienicę i posprzątają.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?