Widmo likwidacji zagroziło kardiologii w szpitalu Morskim w Gdyni, szpitalu studenckim i w Pomorskim Centrum Traumatologii.
- Nie może być tak, że prywatne podmioty wybierają z ciasta "rodzynki", czyli najlepiej finansowane świadczenia, pozostawiając gorzej płatne publicznej służbie zdrowia - mówi pomorski marszałek Mieczysław Struk. - Decyzja NFZ praktycznie rujnuje trzy szpitale marszałkowskie, uderza także w założenia Programu "Zdrowie dla Pomorzan". O zamierzeniach NFZ zostaliśmy poinformowani pod koniec ubiegłego miesiąca. Już 24 listopada wysłaliśmy ostre pismo do dyrektor Barbary Kawińskiej z PO NFZ, w którym sprzeciwiliśmy się planowanemu podziałowi środków. Dwa dni później wystosowaliśmy pismo do przewodniczącej Rady Nadzorczej NFZ w Warszawie i minister Ewy Kopacz.
Interwencje pozostały bezskuteczne, a pisma - bez odpowiedzi. Ogłoszenie wyniku konkursów przed dwoma dniami wywołało burzę.
3,9 mln
tyle zł wynosił ubiegłoroczny kontrakt dla kardiologii szpitala w Gdyni Redłowie
Wojewódzki konsultant ds. kardiologii prof. Grzegorz Raczak poinformował pomorskie władze, że decyzja funduszu grozi "wzrostem śmiertelności". Prezydent Gdyni, Wojciech Szczurek, wysłał protest do prezesa Jacka Paszkiewicza i min. Ewy Kopacz, twierdząc, że doszło do "zamachu na bezpieczeństwo zdrowotne gdynian". Społeczna rada Gdyńskiego Stowarzyszenia Prom0cji Zdrowia zaapelowala do polityków, m.in. marszałka Bogdana Borusewicza i ministra Sławomira Nowaka. Wczoraj kolejne pisma do minister zdrowia i prezesa NFZ wystosowali wojewoda Roman Zaborowski i marszałek Mieczysław Struk.
800 tys.
tyle zł trzeba będzie wydać tylko na odprawy w razie zamknięcia oddziału
- Widać, że władze Pomorza sięgnęły po nadzwyczajne środki - mówi dr Michał Szpajer, ordynator kardiologii ze szpitala w Redłowie. - Chciałbym mieć nadzieję, że ich determinacja odniesie skutki.
Wczoraj NFZ zaproponował odrzuconym szpitalom dodatkowy konkurs. Cztery ośrodki (w tym także prywatny w Sopocie) mają walczyć o... 4 mln zł do podziału. Tylko trochę więcej, ile wyniósł kontrakt dla jednego, gdyńskiego oddziału.
PRZECZYTAJ TAKŻE:
Szpital studencki może upaść
Apel władz województwa
Mocne słowa prezydenta Gdyni
**
Nie dopuszczam do siebie najczarniejszego scenariusza**
Z wicewojewodą pomorskim Michałem Owczarczakiem rozmawia Dorota Abramowicz
Czy w pierwszy dzień 2011 roku zabraknie na Pomorzu miejsc w szpitalach dla ponad 5 tysięcy pacjentów kardiologicznych?
Cały czas nie dopuszczam do siebie najczarniejszego scenariusza. Razem z marszałkiem Mieczysławem Strukiem będziemy interweniować u prezesa NFZ i minister zdrowia w tej sprawie. Powstanie list, który dokładnie wyjaśni, jakie konsekwencje grożą nam w razie utrzymania proponowanych kontraktów.
Pół roku temu też podejmowano interwencje w sprawie kontraktów na opiekę specjalistyczną w województwie, które przyniosły niewielkie efekty. Sytuacja się nie powtórzy?
Mam nadzieję, że teraz jesteśmy w stanie zmienić niekorzystne dla pomorskiej kardiologii decyzje. Proszę zauważyć, że jest to zarówno interwencja wojewody, marszałka, jak i prezydenta Gdyni pana Wojciecha Szczurka. Staram się nie stosować bezpośredniego nacisku na polityków, ale w tym przypadku zamierzam porozmawiać z kilkoma osobami.
Z kim i kiedy?
W najbliższą niedzielę spotkam się z ministrem Sławomirem Nowakiem. Poruszę ten temat.
**
Apel Rady Ordynatorów Oddziałów Kardiologicznych**
Szanowny Panie Wojewodo
Zwracam się do Pana w imieniu Rady Ordynatorów Oddziałów Kardiologicznych województwa pomorskiego. W dniu wczorajszym na terenie Urzędu Wojewódzkiego odbyło się posiedzenie tej Rady, zwołane przeze mnie w trybie nadzwyczajnym w celu omówienia sytuacji, jaka się wytworzyła w związku z kontraktowaniem procedur kardiologicznych z Oddziałem Pomorskim NFZ przez poszczególne oddziały kardiologiczne. (...)
Z przedstawionych na spotkaniu faktów i przeprowadzonej dyskusji wynika, że Oddział Kardiologiczny ZOZ dla Szkół Wyższych, Szpitala Morskiego w Gdyni Redłowie, a prawdopodobnie również kardiologia Szpitala Wojewódzkiego nie uzyskają kontraktu z NFZ, umożliwiającego działalność leczniczą w roku 2011. (...)
W zgodnej opinii ordynatorów obecnych na spotkaniu, co godne podkreślenia, zarówno tych reprezentujących jednostki niezabiegowe, jak i zabiegowe, rozwój sytuacji w takim kierunku ograniczy dostęp znacznej części chorych do lecznictwa szpitalnego (ryzyko wzrostu śmiertelności), zaburzy równowagę między leczeniem zabiegowym a niezabiegowym w województwie, spowoduje chaos, będzie stanowić zagrożenie dla całego systemu opieki kardiologicznej.
Zgodnie apelujemy więc o pomoc w zdobyciu środków na sfinansowanie działalności zagrożonych oddziałów kardiologicznych.
Z poważaniem
Prof. dr hab. med. Grzegorz Raczak
konsultant wojewódzki w dziedzinie kardiologii
Psychiatrzy też mają problem
W tle bitwy o opiekę kardiologiczną na Pomorzu toczy się walka o kontrakty dla szpitali psychiatrycznych.
- Na razie mamy jedynie kontrakt na izbę przyjęć i oddział dzienny - mówi dr Leszek Trojanowski, dyrektor szpitala na gdańskim Srebrzysku. - Prawdę mówiąc, nie wiem, gdzie mieliby się podziewać pacjenci nocą. Grozi nam również likwidacja oddziału odwykowego oraz dziecięco-młodzieżowego. Szpital w Kocborowie przyjmuje tylko młodzież, więc dzieci zostaną bez specjalistycznej opieki.
Tegoroczny kontrakt dla gdańskiego szpitala opiewał na 20 mln zł, jednak szpital kończy 2010 r. z długami. Choć przyszłoroczny jest o milion zł wyższy, nie wystarczy na opłacenie wydatków placówki.
- W Krakowie była podobna sytuacja - twierdzą psychiatrzy. - Ostatecznie zmobilizowali się pacjenci, którzy zorganizowali demonstrację przed siedzibą funduszu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?