Nasi rozmówcy nie chcą podawać nazwisk. - Grozi się nam wizją upadłości spółdzielni , utratą mieszkań i wpłaconych zgodnie z umową kupna pieniędzy - tłumaczą.
Sławomir Raszewicz - od dwóch tygodni nowy prezes MSBE - zapewnia, że właściciele mieszkań ani pieniędzy nie stracą, bo gwarantuje im to ustawa. Istnieje jednak ryzyko, że firma ogłosi upadłość.
- Jeżeli nie będziemy mogli zawrzeć kolejnego porozumienia z wykonawcą, może tak się stać - podkreśla. - Decyzję o ewentualnej likwidacji czy upadłości podejmuje jednak nie zarząd, a walne zgromadzenie członków spółdzielni.
Jesienią 2009 r. podpisano porozumienie między spółdzielnią a wykonawcą, dotyczące rozliczenia płatności. Wykonawca zobowiązał się w nim przekazać budynek do użytkowania i wiosną 2010 r. wydać mieszkania kupującym.
- Spływ środków był wolniejszy niż postęp prac budowlanych w tamtym czasie, więc spółdzielnia miała niedopłatę - przyznaje prezes Raszewicz.
Do dziś wykonawca nie otrzymał jednak wszystkich płatności (na siedem punktów porozumienia wykonano sześć).
Więcej o tej sprawie przeczytasz w czwartkowym, papierowym wydaniu "Dziennika Bałtyckiego"
Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?