Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdynia: Dostaną wypłaty za pracę na planie "Czarnego czwartku"

Ilona Truszyńska
Po dwóch miesiącach statyści dostaną pieniądze zarobione na planie "Czarnego czwartku".
Po dwóch miesiącach statyści dostaną pieniądze zarobione na planie "Czarnego czwartku". fot. Anna Arent-Mendyk
Zdjęcia do filmu rozpoczęły się przed przyznaniem dotacji. Dlatego statyści musieli długo czekać na swoje pieniądze.

Statyści i epizodyści, którzy brali udział w zdjęciach do filmu "Czarny czwartek", od prawie dwóch miesięcy czekają na wypłaty. Dziś pieniądze powinny zacząć spływać na ich konta.
Większa część zdjęć do filmu o wydarzeniach Grudnia '70 w Gdyni, współprodukowanego przez gdyński Nordfilm, była kręcona w Gdyni na przełomie lutego i marca.
- W kwietniu dostaliśmy informację, że pieniądze dostaniemy pod koniec maja, później, że na początku czerwca, następnie, że w połowie. Najgorsze jest to, że w umowie nie było sprecyzowanej daty przelewu - denerwuje się Janusz Gajewski z Gdyni, który na planie spędził kilka dni. - Powinienem dostać około 1 tys. zł, więc nie jest to mała kwota.

Na podobne wynagrodzenie czeka pani Klaudia, która na zdjęcia przyjechała aż z Łomży. - Już nie wiem, co robić. Planujemy się zebrać z innymi statystami i zrobić jakiś protest w tej sprawie - mówi.
W takiej sytuacji jest ok. 800 osób, które zatrudniła firma Studio ABM Trójmiasto. Firma Anny Leszczyńskiej nie mogła wypłacić pieniędzy, bo czekała na przelew od producenta, a ten na dofinansowanie z Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej.
- Nie mam już siły, bo ludzie, którzy nie otrzymali pieniędzy, stają się ordynarni i niegrzeczni. Nie rozumieją, że to nie jest nasza samowola, tylko PISF ma swoje procedury, których nie możemy przeskoczyć - mówi Leszczyńska.

Jak się okazuje, nie chodzi tylko o procedury. Wniosek o dotację producent złożył w grudniu, a decyzję o jej przyznaniu otrzymał 12 marca, czyli już w trakcie trwania zdjęć.
- Producent, który realizuje zdjęcia do filmu, nie znając jeszcze decyzji o dofinansowaniu, bierze na siebie ryzyko, że animuje przedsięwzięcie, na które może zabraknąć mu kilku milionów złotych - zaznacza Anna Godzisz, rzecznik prasowy PISF. - Dokumenty do podpisania umowy producent złożył 13 marca. Wymagały wielu poważnych korekt i uzupełnień. Opóźnienia w płatnościach są konsekwencją zasadniczych decyzji i działań producenta, a nie procedur w PISF - dodaje.

Po dopełnieniu formalności umowa między producentem a PISF została podpisana 16 czerwca, czyli dopiero 2 tygodnie temu. Producent złożył wniosek o wypłatę pieniędzy 21 czerwca. Informację potwierdza Kazimierz Beer z Nordfilmu. - W czwartek otrzymałem pieniądze i natychmiast wysłałem je do ABM - mówi. - Wszystko tak długo trwało, bo sytuacja produkcji była trochę nietypowa. Zaczęliśmy kręcić zdjęcia, jeszcze zanim otrzymaliśmy dotację - przyznaje.

Na konto Nordfilmu trafiły 3 mln 595 tys. zł, czyli 90 proc. dofinansowania. Druga rata zostanie przelana po przyjęciu obrazu.

Premiera kinowa filmu planowana jest na przełom października i listopada 2010 r. , a telewizyjna na 17 grudnia 2010 r.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki