Kościerzyna: Ważą się losy obwodnicy

Co do tego, że inwestycja jest konieczna, nikt nie ma wątpliwości. Jednak jak dotąd wszystko wskazywało na to, że do jej realizacji jeszcze daleka droga. Teraz jednak pojawiła się nadzieja na jej przyspieszenie. Wicemarszałek województwa pomorskiego Mieczysław Struk interweniował bowiem w tej sprawie do GDDKiA. W piśmie skierowanym do dyrekcji przekonuje, że obwodnica jest niezbędna i w dużej mierze poprawi bezpieczeństwo kierowców.

Jak się dowiedzieliśmy, GDDKiA zarezerwowała już środki niezbędne do zamknięcia etapu przygotowania tej inwestycji. - W ciągu miesiąca ma się coś w tej sprawie wyjaśnić - mówi Piotr Michalski, rzecznik prasowy GDDKiA w Gdańsku. - Wówczas okaże się, czy tak naprawdę będą na ten cel pieniądze i będziemy mogli przejść do kolejnego etapu inwestycji.

Wiadomo już, że wybrano wariant południowy obwodnicy. Przebiega on m.in. na południe od osiedla Plebanka, mija także osiedle Za Torami, przecina drogę wojewódzką nr 221. Budowa około 10-kilometrowego odcinka pochłonie blisko 150 mln zł. Pieniądze na ten cel będą pochodziły z budżetu państwa. Na rozpoczęcie inwestycji z niecierpliwością czekają przede wszystkim kierowcy.

- To dla mnie zupełnie niezrozumiałe, jak można zwlekać z tak niezbędną inwestycją - mówi Kazimierz Zinkiewicz, kierowca z powiatu kościerskiego. - Przecież miasto jest niemal zawsze zakorkowane. Jak tylko mogę, staram się omijać Kościerzynę.

Dodajmy, że o budowie obwodnicy mówiło się już w latach 70. Niestety, jak dotąd nikt nie potrafi podać realnego terminu jej budowy.