Projekt budowy drogi ekspresowej S7 z Koszwał do Kazimierzowa powstaje w bólach. Nie umilkły jeszcze spory o odcinek na wysokości Kmiecina, gdzie budowa trasy może się wiązać z likwidacją przedszkola, a nawet szkoły, a już zaczynają się nowe kłótnie - o most w Kiezmarku.
Miejscowi włodarze obawiają się, że nowa trasa uniemożliwi korzystanie z mostu osobom mieszkającym po obu stronach Wisły. Ich zdaniem przedstawione propozycje Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad są nie do przyjęcia.
- Jeżeli most zostanie włączony do jednej z nitek projektowanej trasy, nie będzie można z niego korzystać lokalnie, bo S7 będzie miała swoje ograniczenia - mówi Janusz Goliński, wójt gminy Cedry Wielkie. - Kiedy zgłosiliśmy wątpliwości co do takiej opcji, powiedziano nam, że GDDKiA może wybudować dwie nowe nitki mostów, a ten obecny przekazać samorządom: Cedrom Wielkim i Stegnie.
Po tej propozycji samorządowcy przygotowali pismo do ministra infrastruktury Cezarego Grabarczyka oraz Lecha Witeckiego, dyrektora GDDKiA. Podpisali się pod nim, m.in. wiceprezydent Gdańska, wicemarszałek pomorski Mieczysław Struk oraz przedstawiciele gmin położonych wzdłuż projektowanej trasy.- Zwracamy się w nim z prośbą o pozostawienie mostu w Kiezmarku w ciągu planowanej drogi serwisowej S7, dzięki czemu ten obiekt pozostałby w utrzymaniu GDDKiA - dodaje wójt Janusz Goliński.
Jak się dowiedzieliśmy w gdańskim oddziale GDDKiA, utrzymanie mostu to ok. 120 tys. zł rocznie.
- Dochodzą jeszcze przeglądy i modernizacje, a tu już koszty idą w miliony złotych - informuje rzecznik prasowy Piotr Michalski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
