W cieniu głośnego śledztwa dotyczącego rzekomego „wyprowadzenia” ponad 77 mln zł przy okazji likwidacji Fundacji na rzecz Polskich Związków Kredytowych, będącej głównym udziałowcem Krajowej Spółdzielczej Kasy Oszczędnościowo-Kredytowej, jak informuje „Newsweek” toczyło się inne dochodzenie. Prokuratura Apelacyjna w Gdańsku przyznaje, że zostało ono zamknięte z powodu niewykrycia znamion przestępstwa, tygodnik przekonuje, że w wyborczym kontekście.
Agenci ABW w spółce senatora Biereckiego
„Postępowanie toczyło się w gdańskiej prokuraturze i dotyczyło przepływów finansowych między luksemburską spółką, w której członkiem zarządu jest Grzegorz Bierecki, a krajowymi SKOK-ami. Senator PiS był dwukrotnie przesłuchiwany, żądano od niego wydania dokumentów, a do akt zaczęły trafiać tezy o konflikcie interesów oraz uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa” - napisali w sobotę w zapowiedzi artykułu, który ma się ukazać dziś, dziennikarze „Newsweeka”. Powołując się na anonimowe źródło, twierdzą, że na 5 dni przed jesiennymi wyborami prokurator prowadząca sprawę w Prokuraturze Okręgowej w Gdańsku zdecydowała się przekazać śledztwo do gdańskiej Prokuratury Apelacyjnej.
Według tygodnika „sugerowano jej oddanie sprawy” i „zaczęto mówić, że będzie chciała stawiać zarzuty”, a w ciągu dziesięciu tygodni po przekazaniu akt prokurator z apelacji, który „nie przesłuchał ani jednego świadka, nie zlecił opinii biegłym ani nie wystąpił o żaden nowy dokument”, umorzył sprawę.
Zobacz też: Śledztwo w sprawie SKOK. Chodzi o wyprowadzenie ponad 77 mln zł
Prokurator Mariusz Marciniak, rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku, przyznaje, że umorzono śledztwo dotyczące rzekomego niewystąpienia przez osoby uprawnione do zajmowania się sprawami majątkowymi sopockiej Krajowej SKOK o dywidendy [część zysków - dop. red.] do zarejestrowanej w Luksemburgu spółki SKOK Holding S.a.r.l. Miało to doprowadzić do szkody majątkowej dla Krajowej SKOK w wysokości ok. 103 mln zł, nie mniejszej niż 7,2 mln zł. Jak zastrzega śledczy, sprawa została przekazana do apelacji jako dotycząca przestępstwa, którego miano dopuścić się „względem mienia o wielkiej wartości”. Tymczasem, dziś już prawomocna, decyzja o umorzeniu zapadła, ponieważ wystąpienie o dywidendę zgodnie z kodeksem spółek handlowych nie jest obowiązkiem, a jedynie prawem.
- Kontynuowanie śledztwa w sprawie, w której nie stwierdzono przestępstwa, byłoby niedopuszczalne, stanowiłoby przekroczenie uprawnień prokuratora i byłoby błędem procesowym, skutkującym narażeniem prokuratora na odpowiedzialność dyscyplinarną - wyjaśnia prok. Marciniak.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?