Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Strajk głodowy w obronie szkoły w Dąbkach. Będzie pikieta przed Urzędem Gminy w Darłowie

Tomasz Turczyn
Głodujące kobiety są oburzone listem wójta Kupracza
Głodujące kobiety są oburzone listem wójta Kupracza Ryszard Pietrasz
Emocje w Darłowie, gdzie od 5 kwietnia, w Urzędzie Gminy głodówkę prowadzi kilka mieszkanek, są coraz bardziej skrajne. Strajk głodowy prowadzony jest w obronie Zespołu Szkół w Dąbkach. Publiczna placówka, decyzją Rady Gminy, ma zostać zlikwidowana 31 sierpnia tego roku. W jej miejsce władze gminy planują utworzenie szkoły społecznej.

Franciszek Kupracz, wójt gminy Darłowo, wyliczył właśnie, że głodówka kosztowała już gminę 17 tys. złotych (kwotę obliczono na dni od 5 do 19 kwietnia). Taką informację wójt upublicznił w otwartym liście, ostemplowanym służbową pieczątką i opatrzonym jego podpisem.

Ale to nie wszystko, bo list liczący prawie dwie strony formatu A4 zawiera także słowa odnoszące się do uczestniczek protestu. Kupracz wytyka m.in., że głodujące kobiety: "Zmieniają się, wchodzą i wychodzą z protestu jak do gospody".

To przytyk do tego, że część z pań zrezygnowała ze strajku, bo nakazał im to lekarz ze względu na stan zdrowia oraz dlatego, że protest podjęły kolejne osoby.

- Jesteśmy oburzeni tym pismem - przyznaje Bartosz Olczykowski, wspierający głodujące kobiety. - Są w nim takie treści, że poprosiliśmy prawnika, aby je przeanalizował. Zobaczymy, co z tego wyniknie.

Protestujący otrzymali klucze do Urzędu Gminy Darłowo. - Przekazano nam je, bo wójt odwołał pracowników, którzy pilnowali urzędu po godzinach pracy oraz w wolne dni - mówi Jan Górski, sołtys Dąbek, także wspierający głodujące.

Teraz, gdy po godzinach pracy UG ktoś chce przyjść do protestujących, musi przy drzwiach frontowych budynku nacisnąć dzwonek. Na to wezwanie schodzi któryś z panów wspierających strajk.

Na środę, 24 kwietnia, protestujący zapowiadają pikietę przed Urzędem Gminy Darłowo. Ma się rozpocząć o godzinie 13.
- Liczymy, że lokalna społeczność wesprze nas w walce o szkołę publiczną w Dąbkach - mówi Bartosz Olczykowski. - Mamy też nadzieję, że władze gminne wreszcie zrozumieją naszą manifestację niezadowolenia. Bo plany względem Zespołu Szkół w Dąbkach są mgliste.

Wójt tłumaczy, że gminy nie stać na prowadzenie w Dąbkach publicznej szkoły. Wylicza, że samorząd musi szukać oszczędności w oświacie, gdyż rocznie dopłaca do niej ok. 3 mln zł ponad subwencję rządową.

Na piątek, 26 kwietnia, planowane są nadzwyczajne obrady Rady Gminy Darłowo, które mają dotyczyć sytuacji w gminnej oświacie.

[email protected]

Możesz wiedzieć więcej! Zarejestruj się i czytaj wybrane artykuły Dziennika Bałtyckiego www.dziennikbaltycki.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki