Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stocznia Gdańska zagrożona. Rząd i właściciele nie mogą dojść do porozumienia

Jacek Klein
Przemek Świderski
Sytuacja Stoczni Gdańskiej staje się coraz bardziej dramatyczna. Przedstawiciele Agencji Rozwoju Przemysłu (posiadającej mniejszościowe udziały w stoczni) przyznają, że rozmowy z ukraińskimi partnerami, którzy mają pakiet większościowy, nie przynoszą rezultatu.

Agencja alternatywnie pracuje nad programem stworzenia miejsc pracy w Trójmieście, m.in. w stoczniach swojej grupy kapitałowej. Należy do niej m.in. Stocznia Remontowa Nauta. Współpracuje także ze stocznią Crist.

- ARP znana jest trudna sytuacja Stoczni Gdańsk - mówi Roma Sarzyńska-Przeciechowska, rzecznik prasowy ARP. Jak dodaje dokapitalizowanie stoczni mogłyby się odbyć jedynie proporcjonalnie do posiadanych udziałów.

ARP posiada 25 proc., należąca do ukraińskich biznesmenów Gdańsk Shipyard Group 75 proc. Zatem strona ukraińska musiałaby wyłożyć trzykrotnie więcej. Proporcjonalne dokapitalizowanie oznaczałoby, że na każdy 1 mln zł wyłożony przez ARP ukraińscy inwestorzy musieliby wyłożyć 3 mln zł dodatkowych funduszy.

Co to oznacza dla stoczni? Przeczytaj w sobotnim, papierowy wydaniu "Dziennika Bałtyckiego"!

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki