- Szczegółowo opisałem ministrowi sprawę i złożyłem pisemną skargę na działania wojewódzkiego pomorskiego konserwatora zabytków - mówi Tomasz Witka. - Choć u konserwatora leży kompletna dokumentacja wraz z ekspertyzami, wykonana zgodnie z jego wytycznymi wciąż nie mogę uzyskać zezwolenia na rozpoczęcie prac remontowych.
Tymczasem dom rodzinny Tomasza Witki popada w ruinę. Według badań przeprowadzonych przez biegłego z zakresu budownictwa dom ten nie nadaje się do zamieszkania, co więcej, zagraża życiu i zdrowiu mieszkańców.
W minionym tygodniu mężczyzna otrzymał odpowiedź z ministerstwa kultury. Poinformowano go, że minister nakazał konserwatorowi wydanie decyzji w sprawie remontu.
- W audycji telewizyjnej rzecznik wojewódzkiego pomorskiego konserwatora zabytków zapewniał, że decyzja taka została wydana i lada dzień do nas trafi - mówi Tomasz Witka. - Tymczasem zamiast decyzji otrzymałem pismo, w którym konserwator informuje mnie, że do wszczęcia procedury muszę dostarczyć... dokumenty - czyli projekt, decyzje i ekspertyzy rzeczoznawców. Pytam po co, skoro u konserwatora są już cztery takie komplety dokumentacji?! Cały proces decyzyjny zaczyna się od nowa. Po dwóch latach zabiegań jestem w tym samym miejscu, w którym byłem na początku.
Do czasu, aż dom Witków zostanie wyremontowany rodzina ma mieszkać w domku holenderskim, który zaoferowała im gmina. Rodzina obejrzała już nowe lokum.
Przed Sądem Rejonowym w Kwidzynie toczy się równolegle rozpoznanie w sprawie przeciwko wójtowi i konserwatorowi z powództwa Tomasza Witki. Odbyły się już pierwsze przesłuchania stron.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?