MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Sprawę rowerzysty z Rowerowej Gdyni rozpatrzy Ryszard Milewski, były prezes gdańskiego sądu

Szymon Zięba
Tomasz Bołt
Czy Łukasz Bosowski, członek Stowarzyszenia Rowerowa Gdynia złamał prawo podczas Masy Krytycznej? Najprawdopodobniej o jego losie zadecyduje sędzia Ryszard Milewski, były prezes gdańskiego Sądu Okręgowego i negatywny bohater tzw. afery Amber Gold. Sędzia kilka dni temu, po niemal półrocznym urlopie, wrócił do wykonywanych obowiązków. Apelacja Bosowskiego, która przed oblicze "okręgówki" trafiła we wtorek, to jedna z pierwszych, rozpatrywanych po powrocie przez Milewskiego.

Mecenas Tomasz Złoch, reprezentujący Bosowskiego przed sądem, przedstawił argumenty obrony.
- Ta sprawa nie zbliża Gdyni do polskiej, rowerowej Kopenhagi. Mam nadzieję, że sprawiedliwy wyrok potwierdzi, że każdy ma w społeczeństwie swoje role a wolność i praworządność zapewnia nam Konstytucja - skomentował Bosowski, już po wyjściu z sali rozpraw.

Apelacja Bosowskiego, to pokłosie wyroku gdyńskiego Sądu Rejonowego, który zapadł w styczniu. Sędzia uznał wtedy wniosek lokalnej policji o ukaranie rowerzysty. Mężczyzna - za niewykonanie poleceń funkcjonariusza podczas Masy Krytycznej (nieformalnego ruchu społecznego, który ma na celu zwrócenie uwagi władz na "ignorowanych" rowerzystów), został ukarany grzywną w wysokości 300 zł.

Policjanci, którzy wtedy zeznawali przed wymiarem sprawiedliwości, wyjaśnili, że ich zdaniem kontynuowanie jazdy jednośladem po promenadzie Królowej Marysieńki w Orłowie, mogło okazać się niebezpieczne, także dla innych osób znajdujących się wówczas na drodze. Z tego powodu zaapelowali do mężczyzny, aby zszedł z roweru i część trasy pokonał pieszo. Bosowski nie posłuchał jednak polecenia policjanta.

We wtorek przedstawiciele KMP w Gdyni (pełnią rolę oskarżycieli publicznych) podtrzymali swoje stanowisko i wnieśli o utrzymanie w mocy zaskarżonego wyroku, nie korzystając z prawa do cofnięcia poparcia dla wniosku.

Tymczasem sprawę sędziego Milewskiego obecnie bada Marek Hibner, rzecznik dyscyplinarny przy KRS, który zadecyduje o ewentualnym wszczęciu postępowania dyscyplinarnego wobec niego. To efekt afery związanej z nagraniem rozmowy, którą były prezes okręgówki miał prowadzić z osobą podającą się za pracownika kancelarii premiera. Sprawę opisała "Gazeta Polska Codziennie".

Sędzia Milewski podczas konwersacji miał informować o możliwych terminach posiedzenia, związanego z zażaleniem na areszt Marcina P., byłego właściciela spółki Amber Gold i umawiać się na spotkanie z premierem. Rzecznik dyscyplinarny przekazał nagranie do analizy biegłym z zakresu fonoskopii.

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki