Sprawa wiatraków w sądzie

To nie koniec batalii o budowę elektrowni wiatrowej na terenie gminy Liniewo. Stowarzyszenie na Rzecz Ochrony Środowiska Wietcisa skierowało sprawę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Powodem takiej decyzji jest odmowa uchylenia decyzji środowiskowej dla budowy wiatraków przez wójta gminy Liniewo i Samorządowe Kolegium Odwoławcze.

- Wszyscy doskonale wiemy, że tereny, na których mają powstać wiatraki, to tzw. łąki ptasie - mówi Brygida Rekowska ze stowarzyszenia Wietcisa. - Wcześniej pobierano nawet z tego powodu specjalne dopłaty. Teraz natomiast w raporcie środowiskowym nie ma mowy o wyjątkowości tego terenu i konieczności jego ochrony.

Stowarzyszenie Wietcisa wciąż liczy na to, że raport środowiskowy będzie rzetelnie przygotowany, dlatego kieruje sprawę do sądu. Zarówno stowarzyszenie, jak i niektórzy mieszkańcy od początku podkreślali, że inwestycja jest nieprzemyślana, niebezpieczna dla środowiska i może wpłynąć na życie mieszkańców. Zdaniem wielu z nich, raport środowiskowy był źle przygotowany, nie uwzględniono w nim m.in. występowania na tym terenie chronionych gatunków ptaków. Dlatego też stowarzyszenie już w ub. roku domagało się uchylenia decyzji środowiskowej i przygotowania raportu ponownie. Tymczasem wójt umorzył postępowanie wznowieniowe, uznając, że żądanie tego wznowienia nie pochodzi od osoby, która jest stroną w sprawie. Inaczej uznało SKO. Teraz jednak sprawie przyjrzy się Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gdańsku.

- Podjęliśmy walkę o środowisko, w którym żyjemy - mówi Brygida Rekowska. - Nie jest łatwo. Nie chcę, by w tak ważnej sprawie ktoś za mnie podejmował decyzje. Raport środowiskowy powinien zostać przygotowany jeszcze raz i przede wszystkim uczciwie.