Jest śledztwo w placówkach opiekuńczo-wychowawczych prowadzonych przez gdańską Fundację A. Wszczęła je Prokuratura Rejonowa Gdańsk-Śródmieście po doniesieniu powiatowego inspektora sanitarnego.
PRZECZYTAJ: Sprawa fundacji A. z Gdańska. Bulwersujące zachowanie urzędników [KOMENTARZ]
- Sprawa prowadzona jest pod kątem narażenia podopiecznych fundacji na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu - mówi prokurator Renata Klonowska. - Śledztwo może być poszerzone o wątki związane z traktowaniem dzieci w placówkach fundacji.
W poniedziałek do Gdańska przyjechali przedstawiciele Biura Rzecznika Praw Dziecka, by sprawdzić, czy w dwóch gdańskich placówkach opiekuńczo-wychowawczych, prowadzonych przez gdańską Fundację A., nie doszło do naruszenia interesów ponad 20 podopiecznych. Marek Michalak, rzecznik praw dziecka, zadecydował o kontroli w Gdańsku po otrzymaniu zawiadomienia od osoby prywatnej i przeanalizowaniu publikacji "Dziennika Bałtyckiego" na temat fundacji.
- Rzeczywiście trwa kontrola RPD w sprawie Fundacji A. - przyznaje Arkadiusz Kulewicz z Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Gdańsku. - Przedstawiciele rzecznika zapoznawali się z dokumentacją i przeprowadzali rozmowy z pracownikami MOPR. Poinformowali nas również, że trwają podobne działania w siedzibach placówek prowadzonych przez fundację. Nieznane nam są termin zakończenia działań i wyniki kontroli.
Ewa Dryhusz, rzecznik Marka Michalaka, tłumaczy, że rzecznik praw dziecka do czasu zakończenia czynności nie będzie komentowała sprawy. Nieoficjalnie zaś słyszymy, że pracownicy biura rzecznika już rozmawiali z dziećmi.
- Spotkali się też z byłymi wychowankami i wychowawcami fundacji. Pytali o zamykanie dzieci w pokojach, straszenie, nocne wysyłanie do domu. Bardzo interesowały ich wyniki kontroli sanepidu.
- Sprawa wygląda na bardzo poważną - przyznaje Henryka Krzywonos, doradca rzecznika.
Przypomnijmy: kontrolerzy z gdańskiego sanepidu pod koniec sierpnia tego roku w dwóch placówkach Fundacji A. znaleźli 107 kg wymieszanej przeterminowanej żywności, m.in. surowego mięsa, szynki, mielonego i kiełbasy, a także warzyw i pieczywa. Dr Halina Bona, państwowy powiatowy inspektor sanitarny w Gdańsku, złożyła doniesienie do prokuratury.
Po zapoznaniu się z ustaleniami policji prokuratura w ostatnich dniach wszczęła śledztwo w związku z podejrzeniem narażenia dzieci na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia. Przestępstwo to jest zagrożone karą do trzech lat pozbawienia wolności.
Fundację skontrolowali także urzędnicy wojewody pomorskiego.
- Kontrole w dwóch placówkach fundacji już się zakończyły - mówi Roman Nowak, rzecznik wojewody. - Na obecnym etapie nie możemy informować o ustaleniach.
Jak twierdzi rzecznik wojewody, najpierw kierownictwo fundacji musi mieć możliwość ustosunkowania się do wyników kontroli, które w związku z tym mogą być upublicznione nie wcześniej niż pod koniec przyszłego tygodnia.
Po serii naszych publikacji, dotyczących sposobu traktowania dzieci znajdujących się pod opieką Fundacji A., MOPR rozwiązał umowę z fundacją.
- Terminem jej zakończenia jest 15 grudnia, tj. czas sfinalizowania procedury konkursowej [mającej wyłonić nowego opiekuna dla dzieci - red.] - wyjaśnia Arkadiusz Kulewicz. - W tym czasie dzieci będą objęte specjalistycznym wsparciem psychologów z przygotowaniem terapeutycznym, którzy będą pracować w placówce. Wyznaczono też osobę odpowiedzialną za monitorowanie fundacji w zakresie organizacyjnym.
[email protected]
[email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
