Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Plebiscyt "Dziennika Bałtyckiego". Oskar Fajfer - nierówny, ale lojalny

Krzysztof Michalski
Fot. Przemysław Świderski
Oskar Fajfer, żużlowiec Wybrzeża Gdańsk, jest jednym z nominowanych do tytułu Najlepszego Sportowca Pomorza.

Pierwszy bieg pierwszego meczu finałów Nice 1. Ligi Żużlowej w sezonie 2017. Wybrzeże Gdańsk podejmuje Unię Tarnów. W kevlarach gospodarzy na tor wyjeżdżają Oskar Fajfer i Anders Thomsen. Polak na drugim łuku zahacza o tylne koło jadącego przed nim Jakuba Jamroga i upada, z całym impetem uderzając w bandę. Wstaje o własnych siłach, ale odniesiona wówczas kontuzja kończy sezon w jego wykonaniu. Zabraknie go w rewanżu w Tarnowie i barażowym dwumeczu z Get Wellem Toruń, a Wybrzeże ostatecznie nie awansuje do PGE Ekstraligi.

Już nigdy nie poznamy odpowiedzi na to, czy z Fajferem w składzie Wybrzeże triumfowałoby w rywalizacji z Unią i dostało się do elity. - Bardzo zabrakło nam Oskara. Gdyby nie jego nieobecność, to my byśmy byli w ekstralidze - mówił po porażce w Tarnowie Mirosław Kowalik, ówczesny trener Wybrzeża. Nie było rzecz jasna tak, że popularny „Faja” stanowił niezawodny element gdańskiego zespołu i jego obecność na torze automatycznie oznaczała wygraną ekipy ze stadionu przy ul. Zawodników. Ba, rok 2017 był w jego wykonaniu gorszy niż 2016, gdy po raz pierwszy reprezentował barwy Wybrzeża. Wtedy przez cały sezon jeździł równo, teraz jego forma była jedną wielką sinusoidą. Zaczął nieźle, potem wpadł w mały kryzys powodowany w dużej mierze problemami sprzętowymi. Wygrzebał się z tego, znów zaczął punktować i... znów pojawił się kryzys, wróciły problemy sprzętowe i kłopoty z kontuzjowanym barkiem. Jednym z głównych pytań stawianych przez gdańskich kibiców w 2017 roku było „co się dzieje z Oskarem Fajferem?”.

Gdy przyszedł najważniejszy moment sezonu, zachował się jednak, jak na lidera przystało. Na play-offy odzyskał formę, w półfinałach z Lokomotivem Daugavpils pojechał kapitalnie i m.in. w jego postawie gdańszczanie pokładali nadzieje na awans. Wtedy przyszedł jednak ten nieszczęsny pierwszy bieg finałów...

Przyznamy szczerze, że długo zastanawialiśmy się, czy wśród nominowanych umieścić Fajfera, czy Kacpra Gomólskiego. Postawiliśmy na tego pierwszego m.in. dlatego, że na nowy sezon pozostał w Wybrzeżu. Niech więc ta nominacja będzie także zachętą, by Fajfer w 2018 roku jeździł tylko tak, jak w najlepszych momentach w 2017.

TRZY WRZUTY. Kibice Lechii w lepszych humorach, a Arki - rozczarowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki