Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trefl Gdańsk znowu pokazał charakter! Podopieczni Andrei Anastasiego przegrywali już 0:2 i zdołali wygrać mecz

(stan)
To był horror w Ergo Arenie! Trefl Gdańsk przegrywał z Jastrzębskim Węglem 0:2, aby wygrać całe spotkanie 3:2 w rozgrywkach PlusLigi.

Kibice na brak emocji w Ergo Arenie nie mogli narzekać, choć długo wydawało się, że dobra passa siatkarzy Trefla dobiegnie końca. W pierwszych dwóch setach gdańszczanie nie mieli pomysłu na to, jak zaskoczyć rywali. Siatkarze Jastrzębskiego węgla konsekwentnie punktowali i szybko zrobili dwa duże kroki w kierunku zwycięstwa. Trzeci set zaczął się od stanu 4:7 dla gości, potem było 22:23 i wydawało się, że Trefl musi zejść z boiska pokonany. Podopieczni trenera Andrei Anastasiego pokazali jednak charakter, odrobili straty i wygrali tę partię 28:26. To zmieniło oblicze meczu. Bardzo dobrze do gry wprowadził Wojciech Grzyb, a punktował Artur Szalpuk, najlepszy zawodnik meczu. W tie-breaku Trefl prowadził już 6:1, ale goście doprowadzili do stanu 13:13. Dwie ostatnie akcje były jednak skuteczne ze strony gospodarzy i Trefl wygrał mecz wyprzedzając zespół Jastrzębskiego Węgla w tabeli PlusLigi.

Trefl Gdańsk - Jastrzębski Węgiel 3:2 (20:25, 18:25, 28:26, 25:19, 15:13)

Trefl: Sanders 1, Mika 8, Nowakowski 13, Schulz 23, Szalpuk 19, McDonnell 1, Majcherski (libero) oraz Kozłowski, Ferens 2, Grzyb 8, Gunter 4, Jakubiszak, Niemiec, Olenderek (libero)

Jastrzębski Węgiel: Kampa 2 punkty, Derocco 4, Boruch 9, Muzaj 25, Oliva 21, Sobala 12, Popiwczak (libero) oraz Quiroga 12, Ernastowicz 1, Gdowski (libero)

TOP Sportowy24: Zobacz hity internetu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki