Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trefl Gdańsk chce bronić pozycji. Dziś gra z Łuczniczką w Bydgoszczy

Rafał Rusiecki
Fot. Karolina Misztal
Dzisiaj w Bydgoszczy siatkarze Trefla będą chcieli dopisać kolejne trzy punkty do konta. Łuczniczka raczej twardych warunków im nie postawi.

Wczoraj żółto-czarni trenowali jeszcze we własnej hali, ale zaraz potem wybrali się w drogę do Bydgoszczy, gdzie dzisiaj zagrają ligowe spotkanie z zespołem Jakuba Bednaruka. Historia ostatnich pojedynków Trefla z tą ekipą przemawia na korzyść gdańszczan, którzy wygrali już osiem razy z rzędu. Także sytuacja w tabeli PlusLigi jasno wskazuje faworyta. Trzeci w stawce Trefl z bilansem 10-3 powinien sobie łatwo poradzić z drużyną, która do tej pory zdołała wygrać tylko trzy spotkania.

- W porównaniu do poprzedniego sezonu zmieniliśmy bardzo dużo. Jasne jest jedno, że z każdym meczem gramy coraz lepiej. Ulepszamy naszą grę w takcie każdego treningu. Chcemy być w czołowej szóstce. Chcemy grać w play-offach. Chcemy powalczyć o jakiś medal. Czy jesteśmy na to gotowi? Absolutnie, że tak - tłumaczy Andrea Anastasi, trener Trefla.

Nie ma wątpliwości, że gdańska drużyna jest na fali. Nie ma też wątpliwości, że po przedsezonowych kłopotach związanych z odejściem Grupy Lotos, chce pokazać wszystkim w lidze, że można. Potencjał drużyny Anastasiego jest duży. Najlepszym dowodem są oczywiście wyniki ligowe. Dziesięć zwycięstw po 13. rozegranych meczach to wynik więcej niż zadowalający.

Klaruje się sytuacja w czołówce tabeli PlusLigi. Niepokonana w kraju Zaksa Kędzierzyn Koźle (37 punktów) oraz PGE Skra Bełchatów (33) w tym momencie wyrastają ponad resztę stawki. A przypomnijmy, że w tym sezonie zespoły z dwóch pierwszych miejsc po fazie zasadniczej zagwarantują sobie automatycznie miejsce w półfinałach. Ciekawiej będzie na miejscach 3-6, w które celuje Trefl. Gdańskie „Lwy” mają na razie 26 punktów, ale muszą się oglądać za siebie. 24 „oczka” ma Jastrzębski Węgiel, a po 22 Onico Warszawa i Indykpol AZS Olsztyn (wczoraj, po zamknięciu tego wydania, grały ze sobą w Warszawie).

Żółto-czarni nie mogą więc pozwolić sobie na gubienie punktów z takimi drużynami jak właśnie Łuczniczka. Tym bardziej, że rywale przegrali już pięć spotkań z rzędu (urwali tylko punkt Indykpolowi, przegrywając 2:3). Trzeba jednak pamiętać, że każda passa ma kiedyś swój koniec.

Mecz w bydgoskiej hali Łuczniczka rozpocznie się dzisiaj o godz. 18.

Robert Korzeniowski: Te igrzyska mogą nie być jedynymi bez Rosji

Agencja Informacyjna Polska Press

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki