Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piotr Matela: Nie ma miejsca dla grzecznych dziewczynek [ROZMOWA]

Rafał Rusiecki
Fot. 058sport.pl/www.atomtrefl.pl
Piotr Matela, trener młodzieżowej drużyny PGE Atomu Trefla Sopot, opowiada o sukcesie podopiecznych.

Drugi raz z rzędu wygraliście Młodą Ligę Kobiet, czyli nieoficjalne młodzieżowe mistrzostwa Polski. Macie na to patent?

W ten sposób bym tego nie oceniał. Raz, że to sport i karta może się w każdej chwili odwrócić, a dwa – do wszystkiego dochodzi się ciężką pracą.

Tę drużynę współtworzą kluby z Gdańska, Malborka oraz Rumi. To w zasadzie taka reprezentacja Pomorza.

Taka jest idea klubu, aby jego barwy reprezentowały przede wszystkim dziewczyny z regionu. To ma być dla nich zachętą, żeby widziały szansę dla siebie na większą siatkówkę.

Po takim sukcesie musi paść pytanie o przyszłość. Widzi Pan w tej drużynie przyszłe zawodniczki pierwszej reprezentacji?

Jest wiele dziewczyn, które mają potencjał. Jest rozgrywająca Dominika Mras, jest przyjmująca Daria Szczyrba, jest atakująca Martyna Łukasik. Jest jeszcze parę dziewczyn. Historia siatkówki pokazała jednak, że talent i możliwości to jedna rzecz, a inna sprawa to późniejsze realia. Myślę, że przede wszystkim ich praca będzie miała znaczenie. To jak talent spożytkują. Talentów w Polsce było wiele, a gra ich obecnie niewiele.

Czyli co się liczy? Wytrwałość?

Przede wszystkim. Wytrwałość i wiara w to, że może się udać. Bez tego wiele osób rezygnuje. Tutaj jest o tyle ciężko, że to sport zespołowy i zawsze na jedną pozycję przypadają przynajmniej dwie zawodniczki. Jeżeli dopadnie je zwątpienie, to może to być początek końca. Staramy się do tego przygotować dziewczyny. Miały kontakt z pierwszym zespołem PGE Atomu i wiedzą, jak wygląda praca na poziomie Orlen Ligi. Nie będę ukrywał, że nasza praca niewiele odbiegała od tej, jaką wykonuje pierwszy zespół. Idea Młodej Ligi Kobiet jest taka, aby to było przetarcie. Dziewczyny wiedzą, że treningi są trudne, aby w meczu było łatwiej. Niestety, idąc do przodu trzeba się liczyć z tym, że będzie trudniej.

Wspomniał Pan o Martynie Łukasik, siostrze Justyny. W dwóch finałowych meczach dostała nagrody MVP. To ona była motorem napędowym drużyny?

Nie, motorem napędowym drużyny był cały zespół. To trochę brutalne, ale siatkówka jest sportem, w którym zawodnik sam nie jest w stanie nic zrobić. To, że Martyna wyróżniła się w finałach to też dzięki pracy jej koleżanek. Trzeba jednak przyznać, że pokazała, że na tym najwyższym poziomie potrafi grać.

Co czeka tę drużynę w kolejnym sezonie? Będzie trudniej, łatwiej?

Ciężko w tej chwili coś powiedzieć. Mamy marzec, a do rozpoczęcia nowego sezonu zostało pięć miesięcy. Przed tymi rozgrywkami też do końca nie wiedzieliśmy na kogo możemy liczyć, a na kogo nie. Dziewczyny też wybierają różne ścieżki rozwoju. Po pierwszym zwycięstwie odeszło sześć osób. Klaudia Kulig i Magdalena Damaske są w pierwszym zespole PGE Atomu. Pozostałe cztery poszły – że tak powiem – w Polskę. Z tego co wiem, nie każda wybrała dobrze. Młoda Liga Kobiet nie opiera się na kontraktach. To ma służyć temu, aby dziewczyny zrozumiały cel, co mogą przez to osiągnąć. A to jak to wykorzystają, to ich indywidualna sprawa. Muszą się liczyć z wszelakimi konsekwencjami.

Menedżerów zainteresowały?

To też. Każdy pilotuje wydarzenia w młodzieżowej siatkówce. Wzrosła świadomość dziewczyn. Widzą, że otwierają się przed nimi pewne ścieżki sportowe. Daleki jestem od słowa kariera, bo to dopiero początek. Czeka nas więc zapewne przebudowa. Są dziewczyny, które powinny grać wyżej, ale są i takie, dla których jest za wcześnie.

Orlen Liga ma 12 drużyn i widać jak na dłoni, że na przykład KSZO Ostrowiec i Pałac Bydgoszcz odstają od reszty. A to kluby z siatkarską młodzieżą. Pojawiają się głosy o powiększeniu ligi. Co Pan na to?

Pozbawienie zawodnika możliwości rywalizacji zabija sport. Na tym przecież sport się opiera. Jeśli ta droga jest zamknięta, to nie jest to dobre dla rozwoju. Są też sponsorzy, którzy wspierają siatkówkę i chcą konkretnych wyników. Przy zamkniętej lidze zasady wejścia i wypadnięcia z niej powinny być określone oraz przestrzegane.

Trener Bogdan Serwiński na łamach „Przeglądu Sportowego” mówi, że za dużo młodych siatkarek ląduje w Orlen Lidze i one sobie po prostu nie radzą.

To prawda, zgadzam się z tą wypowiedzią. Są dziewczyny, dla których gra na poziomie juniorskim to za mało, ale jednak na Orlen Ligę jest za wcześnie. Często są perspektywiczne, ale w lidze spotykają się nie tylko z rówieśniczkami, ale i starszymi o 10 lat, które spędziły pół życia na parkiecie i ich doświadczenie jest potężne. To może spowodować, że ktoś w pewnym momencie może sobie nie dać rady psychicznie. Ambicja ambicją, ale to przecież młode dziewczyny. Profesjonalny sport nie jest miły. Trzeba w nim sprostać wymaganiom wielu osób. Ja powiedziałem kiedyś dziewczynom, że to jak zespół jest postrzegany na zewnątrz to jedna rzecz, ale na boisku nie ma miejsca dla grzecznych dziewczynek.

Ma Pan przegląd młodego pokolenia siatkarek w kraju. Czy widać zawodniczki, które będą dobre także w reprezentacji Polski?

Za wcześnie na takie oceny. Jest grupa zawodniczek perspektywicznych, które mogą stanowić o sile pierwszej reprezentacji, ale trzeba też na to spojrzeć tak, że różne rzeczy po drodze mogą się stać. Nie ukrywam, że kilka naszych siatkarek po finałach zebrało bardzo pozytywne opinie. Gdzieś dla nich jest szansa, aby w przyszłości stanowić siłę Orlen Ligi, a może reprezentacji. Pytanie, jak one do tego podejdą - czy będą chciały grać i się rozwijać, czy sprawy finansowe wezmą górę. Jedno i drugie jest bardzo ważne, ale trzeba to umiejętnie połączyć. Czasami obserwując młode siatkarki, nawet w Orlen Lidze, że nie ma u nich takiej chęci walki, nie widać u nich frajdy. Nie chciałbym generalizować, tak to wygląda z boku. Potwierdza to wielu trenerów, z którymi rozmawiam. A ta chęć walczenia, przebijania się w seniorskiej siatkówce jest częścią tego sportu. Jeżeli tego nie pokazują, to trudno, aby znalazły sobie miejsce w Orlen Lidze, a już z pewnością w reprezentacji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki