Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oficjalnie: Dmytro Paszycki nowym środkowym Lotosu Trefla Gdańsk!

Łukasz Żaguń
Łukasz Żaguń
Potwierdziły się informacje „Dziennika Bałtyckiego”. Nowym środkowym Lotosu Trefla Gdańsk został Dmytro Paszycki.

Jako że wielkimi krokami zbliżają się igrzyska olimpijskie w Rio de Janeiro, kibice siatkówki w Polsce swoją uwagę skupiają przede wszystkim na występach biało-czerwonej kadry. Podopieczni trenera Stephane'a Antigi walczą obecnie w Lidze Światowej. Działacze klubów z PlusLigi nie mogą jednak pozwolić sobie na relaks. Intensywnie penetrują rynek w poszukiwaniu wzmocnień. Wśród nich są również przedstawiciele Lotosu Trefla Gdańsk, którzy w ostatnim czasie za cel numer jeden obrali sobie zakontraktowanie solidnego środkowego.

Wybór padł na Dmytro Paszyckiego. 28-letni Ukrainiec w ostatnim czasie występował w Asseco Resovii Rzeszów, będąc ważną postacią zespołu. Jako że w drużynie wicemistrza Polski jest jednak bardzo duża konkurencja, czasami zawodnik ten musiał godzić się z rolą rezerwowego. Ponadto, w PlusLidze obowiązywać będzie limit obcokrajowców od przyszłego sezonu (maksymalnie trzech zawodników na parkiecie w drużynie). Paszycki postanowił zatem przenieść się do Gdańska. W Lotosie Treflu zagra na zasadzie wypożyczenia, które obowiązywać będzie do końca przyszłego sezonu.

- Bardzo się cieszę, że mogę dalej grać w Polsce, w PlusLidze, która według mnie jest jedną z najsilniejszych lig. Zmiana klubu daje mi motywację, by pracować jeszcze ciężej, stawiać przed sobą nowe wymagania, a także w pełni pokazać swoje umiejętności. Gdańsk to świetne miejsce do gry w siatkówkę, zespół walczy o najwyższe cele, więc bardzo się cieszę, że w przyszłym sezonie będę jego częścią. Wielkim zaszczytem będzie dla mnie też praca z tak wybitnym szkoleniowcem, jakim jest Andrea Anastasi. Jestem bardzo zadowolony z tej zmiany - mówi nowy nabytek gdańskiej drużyny.

W ekipie prowadzonej przez trenera Anastasiego, Paszycki o miejsce w podstawowej szóstce powalczy z doświadczonym Wojciechem Grzybem i kapitanem zespołu, Bartoszem Gawryszewskim.

Ukraiński środkowy do Polski trafił w 2014 roku. Związał się wówczas z Cuprumem Lubin. Zaliczył tam świetny sezon, po którym wybrany został nawet najlepszym blokującym PlusLigi. Jego talent został zauważony przez działaczy Asseco Resovii Rzeszów, którzy szybko ściągnęli go do swojej drużyny. Ukrainiec dobrze wkomponował się w zespół i zanotował kolejny udany sezon. Z całą pewnością w Gdańsku też może stać się czołową postacią w drużynie, o czym przekonany jest trener Andrea Anastasi.

- W mojej opinii jest to jeden z najlepszych środkowych w Polsce. Przez dwa sezony gry w PlusLidze pokazał, że świetnie sobie radzi zarówno w bloku, jak i na zagrywce i w ataku. Często zdarza się, że środkowi są dobrzy w jednym z tych elementów, a Dmytro to naprawdę kompletny zawodnik. Jestem bardzo zadowolony z jego pozyskania i uważam, że w Gdańsku, gdzie koncentrujemy się na spokojnym treningu i mamy czas na pracę, Dmytro może się bardzo rozwinąć i pokazać z jak najlepszej strony - komplementuje zawodnika włoski szkoleniowiec.

Paszycki nie był jedynym środkowym, który znajdował się na liście życzeń Lotosu Trefla. Trafili na nią również m.in. Daniel Pliński, Jurij Gładyr czy Marcin Możdżonek.

Działacze gdańskiego teamu nie skompletowali jeszcze składu przed startem nowego sezonu. W dalszym ciągu nie jest znana pełna kadra zespołu na przyjęciu. Choć w klubie podkreślają, że nadal prowadzą rozmowy z Sebastianem Schwarzem, to jednak rozstanie z Niemcem wydaje się przesądzone.

Milik: Gramy o zwycięstwo z Portugalią. Na Euro każdy może wygrać z każdym

Agencja Informacyjna Polska Press

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki