Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

MŚ 2017. Polska - Norwegia: Pokonać kobiecego Buffona

Krzysztof Michalski
Krzysztof Michalski
Wojciech Szubartowski
Po wspaniałym zwycięstwie ze Szwecją i rozczarowującej porażce z Czechami polskie piłkarki ręczne czeka dziś starcie z najsilniejszymi rywalkami w grupie, broniącą tytułu mistrza świata Norwegią.

Po dwóch pierwszych meczach reprezentacji Polski na tegorocznych mistrzostwach świata ciężko tak właściwie napisać coś jednoznacznie. Bo z jednej strony mieliśmy fantastyczny występ ze Szwecją, w którym Polki momentami deklasowały wyżej notowane rywalki i wygrały 33:30 oraz bardzo dobre 35. minut z Czechami, kiedy biało-czerwone spokojnie kontrolowały przebieg spotkania. Z drugiej strony, w ostatnich 25 minutach meczu z Czeszkami nasz zespół kompletnie się pogubił i w efekcie przegrał 25:29, mimo, że we wspomnianej 35. minucie prowadził jeszcze 18:13. Zmęczenie po batalii ze Szwecją, niewytłumaczalny moment przestoju, a może nagła poprawa gry Czeszek?

- Trudno znaleźć jednoznaczną odpowiedź na to, co się stało - mówi Leszek Krowicki, selekcjoner reprezentacji Polski. - Kolektywnie zaczęliśmy popełniać błędy, gubić piłki, nie mogliśmy znaleźć recepty na defensywę Czeszek. Zawiedliśmy w momentach, które miały wpływ na wynik. W końcówce rywal grał swoje, a nam uciekała energia. Nie wiem, czy powodem był brak sił spowodowany tempem spotkania. Wiem tylko, że to nie Czeszki wygrały ten mecz, tylko my przegraliśmy - dodaje.

Porażka tragedią jednak nie jest. Z sześciozespołowej grupy wychodzą cztery drużyny. Najsłabszą ekipą w stawce jest Argentyna. Od początku można było założyć, że nasze szczypiornistki z nią wygrają i do awansu będą potrzebowały zwycięstwa z jednym z pozostałych zespołów. Teoretycznie najłatwiejsze do pokonania były Czeszki, ale biało-czerwone nieoczekiwanie uporały się ze Szwecją i w efekcie porażka z naszymi sąsiadkami z południa nie ma aż tak wielkiej wagi. Nie ma co jej rozpamiętywać i zwieszać głów.

Dziś Polki czeka jednak wyjątkowo ciężkie zadanie, zagrają bowiem z Norwegią, obrońcą tytułu i głównym kandydatem do złota w tym roku. Norweżki jak na razie grają swoje, najpierw rozbiły 30:22 Węgierki, a potem, w ramach formalności, odprawiły Argentynę z wynikiem 36:21. Wydają się więc nie do zatrzymania, ale w polskim obozie nikt nie traci wiary. - Jesteśmy zawiedzeni po porażce z Czechami, ale turniej dopiero się zaczyna. Mamy dwa punkty i wszystko przed nami. Jestem przekonany, że po dniu przerwy moje dziewczyny przystąpią zregenerowane do walki. Wierzę w mój zespół - deklaruje Krowicki.

Znaczenie wolnego dnia podkreśla także Karolina Kudłacz-Gloc. - Mecz ze Szwecją dał nam się we znaki. Poszłyśmy spać dopiero koło drugiej w nocy, a rano musiałyśmy wstać i dość szybko rozegrać kolejne spotkanie. Od samego początku nie byłyśmy tak bardzo skoncentrowane i nie wyszłyśmy z taką energią, jak poprzedniego dnia. Dobrze, że jest ten dzień przerwy, bo te dwa mecze kosztowały nas sporo sił. Mam nadzieję, że się zregenerujemy i wyczyścimy głowy - mówi kapitan reprezentacji. Ona i Kinga Achruk są liderkami biało-czerwonych. Łącznie rzuciły do tej pory 27 bramek, czyli niemal połowę wynoszącego 58 trafień dorobku całej drużyny.

U Norweżek jest inaczej, ich ofensywa nie jest ciągnięta przez jedną czy dwie gwiazdy. W czołowej dziesiątce strzelczyń imprezy nie znajdziemy żadnej reprezentantki naszych dzisiejszych rywalek. Z przodu mamy więc kolektyw, a z tyłu skałę w postaci legendarnej Katrine Lunde, jednej z najlepszych bramkarek w historii kobiecej piłki ręcznej. Na tych mistrzostwach jest jak na razie numerem jeden wśród golkiperek, z 40 strzałów obroniła 20. W wieku 37 lat. Ot, taki Gianluigi Buffon kobiecego szczypiorniaka.

Początek meczu o 20.30, transmisja w TVP Sport.

TOP Sportowy24: zobacz hity internetu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki