Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polska nie zachwyciła i przegrała z Nigerią we Wrocławiu. Sędziowie przeciwko biało-czerwonym [ZDJĘCIA]

Paweł Stankiewicz
Polska przegrała we Wrocławiu z Nigerią 0:1 w meczu towarzyskim. Biało-czerwoni nie wygrali trzeciego meczu z rzędu i nie strzelili gola.

Trener Adam Nawałka ponownie zdecydował się na ustawienie 3-4-3. Tym systemem biało-czerwoni grali także w poprzednich meczach z Urugwajem i Meksykiem. To ustawienie ma sprawiać, że Polacy będą grać bardziej ofensywnie i kreować więcej sytuacji bramkowych. To się jednak nie sprawdza. O ile w jesiennych meczach zabrakło Roberta Lewandowskiego, to przeciwko Nigerii już zagrał, a nasza reprezentacja i tak skończyła mecz bez strzelonego gola. Selekcjoner wciąż szuka piłkarzy do kadry i swoją szansę dostali Bartosz Białkowski, Marcin Kamiński, Przemysław Frankowski, Rafał Kurzawa i Dawid Kownacki. Najlepiej zaprezentował się Kurzawa, który pokazał, że ma bardzo dobrze ułożoną lewą nogę i po jego dośrodkowaniach robiło się groźnie w polu karnym rywali.

Właśnie po dobrym zagraniu Kurzawy nasi piłkarze mieli okazję do strzelenia gola już na początku spotkania, ale Lewandowski w trudnej sytuacji strzelił w słupek. To było najlepsza szansa biało-czerwonych, a w ogóle tych okazji zbyt wiele nie było. Tuż przed przerwą "Lewy" groźnie uderzył z rzutu wolnego, ale udaną interwencją popisał się Francis Uzoho. Chwilę wcześniej miała miejsce bardzo kontrowersyjna sytuacja w tym spotkaniu, a nie po raz pierwszy w głównej roli wystąpili sędziowie. Po dośrodkowaniu Piotra Zielińskiego głową strzelał Grzegorz Krychowiak i piłkę już zza linii bramkowej wybił William Troost-Ekong. Sędziowie jednak popełnili błąd, uznając że futbolówka całym obwodem nie przekroczyła linii bramkowej. Obrońca reprezentacji Nigerii wybił piłkę już z bramki i prawidłowy gol zdobyty przez Polaków powinien zostać uznany.

Druga połowa źle zaczęła się dla biało-czerwonych i znowu za sprawą sędziów. W starciu z Marcinem Kamińskim w polu karnym padł Victor Moses, a arbiter zbyt pochopnie przyznał Nigerii "jedenastkę". Fakt jest jednak taki, że Moses zamienił karnego na gola. Biało-czerwoni ruszyli do ataku i szukali okazji na zdobycie wyrównującego gola. Ograniczyli się jednak do strzałów z dystansu Krychowiaka i Frankowskiego, z próba Jakuba Świerczoka została zablokowana. W doliczonym czasie gry Artur Jędrzejczyk strzelił głową w środek bramki. To nie był najlepszy mecz w wykonaniu biało-czerwonych, od których można oczekiwać gry bardziej stabilnej i skutecznej.

Prezent Arki, w Lechii potrzebna jest burza mózgów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki