Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krzysztof Juras: Marzenia kapitana [KOMENTARZ]

Krzysztof Juras
Po przerwie reprezentacyjnej rozgrywki wznowiła ekstraklasa. Ja jednak chciałbym na chwilę zatrzymać się przy reprezentacji, a ściślej jej kapitanie Robercie Lewandowskim.

Świat obiegła wieść, że radni miejscowości Kuźnia Raciborska jego imieniem nazwali jedną z ulic. Wydaje mi się, że miejscowym włodarzom zabrakło chyba chłodnej głowy, bo i owszem „Lewy” jest jednym z najlepszych obecnie piłkarzy na świecie, ale jeszcze nic wielkiego w futbolu nie osiągnął. Mamy przecież polskich piłkarzy, którzy są mistrzami olimpijskimi, czy też zdobywali medale mistrzostw świata. Mamy wśród naszych rodaków i takich, którzy wygrywali klubowy Puchar Mistrzów będąc pierwszoplanowymi postaciami swoich zespołów jak choćby Zbigniew Boniek czy Józef Młynarczyk. Te wszystkie tytuły są jak na razie w sferze marzeń dla kapitana reprezentacji, stąd decyzja radnych jest dla mnie delikatnie mówiąc niezrozumiała.

Wróćmy do rozgrywek ligowych. W sobotę arkowcy mierzyli się w Niecieczy z Termaliką. Gdynianie mieli wiele szczęścia, że spotkanie to nie było objęte systemem VAR. Jak pokazały telewizyjne powtórki sędzia meczu pomylił się dyktując rzut karny dla Arki. Putiwcew niewątpliwie zagrał piłkę ręką, ale... poza polem karnym. Inną rzeczą jaką zapamiętam z tego spotkania to nieudolnie wykonywane rzuty rożne, które Arka miała w liczbie hurtowej. Może i Mateusz Szwoch potrafi dobrze dośrodkować spod chorągiewki, lecz w sobotę to piłkę raczej kopał niż zagrywał.

Na koniec dwa słowa o Lechii. Pisząc ten tekst wynik niedzielnej potyczki gdańszczan był mi znany jak wyniki przyszłorocznych finałów mistrzostw świata, na których zabraknie reprezentacji Walii. Dlaczego wspominam o Walii? Bo wypada się kibicom Lechii cieszyć z niepowodzenia Walijczyków. Gdyby wyspiarze pojechali do Rosji, to pewnie zabrakłoby podczas przygotowań do następnego sezonu trenera Lechii, Adama Owena. Podobnie jak to miało miejsce podczas ostatniej przerwy reprezentacyjnej. Kiedyś pisałem, jak trener Piotr Nowak opuszczał zespół w trakcie przerw reprezentacyjnych, że mi się to nie podoba, a każde zastępstwo w zdecydowanej większości przypadków nie jest korzystne dla drużyny. Nie znam też żadnego poważnego klubu piłkarskiego, który pozwoliłby na to, aby pierwszy trener jeszcze pracował poza klubem.

Lotto Ekstraklasa: Jednobramkowe zwycięstwo Legii w starciu z Lechią

Press Focus / x-news

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki