Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krzysztof Juras: Do Danii po zwycięstwo [KOMENTARZ]

Krzysztof Juras
Pisząc ten tekst nie znałem jeszcze wyniku niedzielnego meczu Arki. Jednak każde inne rozstrzygnięcie niż zwycięstwo żółto-niebieskich byłoby bardzo przykrą niespodzianką.

Myślę, że niewielu wierzyło w tak udany start arkowców. Ruszyli z bloków startowych niczym rasowy sprinter. Dotychczasowe wyniki każą z szacunkiem patrzeć na dokonania ekipy trenera Leszka Ojrzyńskiego.

Chciałbym jednak przestrzec ekipę Arki, by nie zachłysnęła się początkowymi sukcesami. W zeszłym sezonie przecież też przez dłuższy czas byli w górnej połowie tabeli, a jak się to skończyło? Wszyscy pamiętamy.

No i nie mogę się doczekać czwartku, kiedy to Arka grać będzie rewanż w Lidze Europy. Ojrzyński ma jakiś patent na puchary. Przecież arkowcy w pucharach pobili Lecha, Legię, to dlaczego nie mieliby wyeliminować duńskiego Midtjylland. Trzeba tylko, lub aż nie przegrać meczu w Danii. Jak się tak stanie to znowu będziemy mieli historyczne wydarzenie z udziałem gdyńskiej drużyny.

Tyle o Arce, czas na Lechię. Biało-zieloni przegrali drugi, kolejny mecz ligowy. Tym razem ojcem porażki był bramkarz Dusan Kuciak. Słowak, który wielokrotnie ratował gdański zespół, tym razem zawalił. Szkoda zwłaszcza tak „frajersko” straconego trzeciego gola, bo zespół potrafił odwrócić wynik, mimo że przegrywał już 0:2.

Po piątkowym spotkaniu nasunęła mi się refleksja, że Mario Maloca czy Rafał Janicki to byli profesorowie w stosunku do grających we Wrocławiu stoperów Lechii. Ewidentnie gdańszczanom jest potrzebny środkowy obrońca. Bo na dzisiaj z Nalepy, Nunesa i Vitorii trudno będzie złożyć dobry duet stoperów, bo każdy z nich ma takie braki, że musi się jeszcze dużo uczyć. Tylko, że teraz nie mają od kogo.

No i chyba zbyt duże zmiany nastąpiły w Lechii. Z pierwszej jedenastki z ubiegłego sezonu już nie ma: Malocy, Janic-kiego, Sławczewa i Borysiuka. Wróble ćwierkają, że odejdzie Kovacević, a Haraslina już w tym roku nie zobaczymy na boisku. Wzmocnień na razie nie widać, a ci zawodnicy, których pozyskano, nie prezentują wyższej klasy niż ci, którzy odeszli, więc trener Nowak musi łatać z tego co ma. A o miejscu na podium, jeżeli z dwóch, trzech sensownych zawodników Lechia nie pozyska, to właściwie należy zapomnieć.

Bjelica po zwycięstwie nad Piastem: Wszystko zmieniła pierwsza bramka

MJ Media/x-news

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki