- Ja tylko byłem pośrednikiem przy podpisywaniu umowy sierpniu ubiegłego roku. Osobistym menedżerem Buvala jest Alexander Roeder - mówi Pawłowski.
Inaczej całą sprawę widzą w klubie z Gdańska.
- Podpisaliśmy z Buvalem dwuletni kontrakt i umówiliśmy się, że pod koniec marca tego roku damy odpowiedź, czy nadal chcemy Buvala w drużynie. Pełnomocnikiem piłkarza był Pawłowski, który asystował przy podpisaniu kontraktu i to jemu przekazaliśmy, że rezygnujemy z Francuza. Roeder? Usłyszałem o nim tydzień temu. Aneks wysłaliśmy Pawłowskiemu, a odesłał nam już podpisany przez Buvala. Pytaliśmy potem Pawłowskiego czy piłkarz ma świadomość tego, co podpisał, bowiem przychodził do nas, że chce zostać w Lechii. My mówiliśmy o aneksie, a on, że menedżer inaczej mu to wszystko przekazał. Rozmawialiśmy z Pawłowskim, który zapewnił nas, że załatwi sprawę i wszystko wytłumaczy Buvalowi. Nam polecał innych piłkarzy w jego miejsce - opowiada Błażej Jenek, dyrektor generalny Lechii.
Pawłowski jednak zaprzecza.
- To nie jest prawda. Roeder prowadzi sprawy Buvala. Problem Lechii to brak wypłacalności. Działacze tłumaczą się brakiem pieniędzy, zmieniają terminy i do dziś nie zapłacili prowizji za Buvala - żali się menedżer.
- Prowizja została wstrzymana. Menedżer kwestionuje aneks, a my zasadność jego wynagrodzenia - tłumaczy Jenek.
Buval już nie może trenować z Lechią. Ma natychmiast zdać sprzęt, a gdański klub zapewnia, że poprzez sąd zamówi ekspertyzę grafologiczną.
- Byłem przy podpisaniu kontraktu, ale nie przy aneksie. Nic o nim nie wiedziałem. Przekazałem sprawę do FIFA, ale nie jako skargę. Najważniejsze dla mnie, to znaleźć Buvalowi nowy klub - powiedział "Dziennikowi" Alexander Roeder.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?