Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piotr Wiśniewski, piłkarz Lechii Gdańsk: Mistrzostwo to marzenie moje, kolegów i kibiców

Paweł Stankiewicz
Fot. Karolina Misztal
Piotr Wiśniewski wreszcie zagrał w meczu Lechii Gdańsk w Lotto Ekstraklasie. Pojawił się na boisku, ku radości i skandowaniu kibiców, na kilkanaście minut w wygranym meczu z Bruk-Betem Termaliką Nieciecza.

- Dawno nie grałem i na ten dzień bardzo czekałem - przyznał po meczu "Wiśnia". - Pracowałem ciężko na treningach. Muszę podziękować kibicom za wsparcie w trudnych dla mnie chwilach, skandowali moje nazwisko i myślę, że mój występ w dużej mierze stał się faktem właśnie dzięki kibicom. Po to ciężko się pracuje, żeby dostać choć kilka minut szansy i poczuć się ważną częścią zespołu. Mogę tylko podziękować za wsparcie fanom i wszystkim, którzy we mnie wierzyli, bo wiem, że chcieli mnie jeszcze zobaczyć na tym stadionie. Spodziewałem się, że trochę wcześniej dostanę szansę. Dobrze prezentowałem się w sparingach i po cichu liczyłem na małą szansę. Znam swoje miejsce w szeregu i wiem, że w Lechii są teraz bardzo dobrzy piłkarze.

Wiśniewski po wejściu na boisko kilka razy pokazał się w ofensywie, a raz chyba niepotrzebnie podawał i sam mógł zakończyć akcję strzałem.

- Mam o to do siebie trochę pretensji - mówi Piotrek. - Myślałem wtedy, że lepiej będzie jak podam do Flavio, on zagra piłkę wzdłuż i będzie z tego bramka. Teraz jednak każdy mówi, że mogłem zdecydować się na oddanie strzału. Jak wchodziłem na boisko to trener mówił, żebym pomógł drużynie w defensywie i spróbował zrobić jakąś akcję pod bramką Termaliki. Mecz to święto dla piłkarza, ja w Lechii jestem już tyle lat, że to wszystko przeżywam. Wiem, że coś się powoli kończy.

"Wiśnia" zdradził, że ma już w głowie jakieś plany i pomysły na przyszłość, ale o szczegółach nie chciał mówić.

- Coś jest, ale nie chcę na razie o tym mówić. Chcę się skoncentrować na treningach i najbliższych meczach. Mamy sporo punktów, ale jest wiele do zrobienia, bo jest szansa, aby osiągnąć sukces dla Gdańska. Czy będę grał dalej w piłkę, czy zostanę w Lechii, to wszystko wyjaśni się w czerwcu. Z mojej perspektywy dobrze zagraliśmy mecz z Termaliką i mam nadzieję, że będzie dla nas przełomowy - powiedział.

Najpiękniejsze zakończenie sezonu to byłoby mistrzostwo Polski.

- Oj, to marzenie moje, kolegów z drużyny, ale i naszych wspaniałych kibiców. Tyle lat na to czekamy - przyznał Wiśniewski z uśmiechem.

Lechia Gdańsk - Arka Gdynia. Oprawa kibiców Lechii Gdańsk

dziennikbaltycki.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki