Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piotr Stokowiec, trener Lechii Gdańsk: Chcemy Simeona Sławczewa i Joao Oliveirę, czekam na Rafała Wolskiego. Mogą być kolejne pożegnania

Paweł Stankiewicz
Piotr Stokowiec, trener Lechii Gdańsk
Piotr Stokowiec, trener Lechii Gdańsk Fot. Karolina Misztal
Lechia Gdańsk remisem 1:1 z Sandecją Nowy Sącz zakończyła sezon w piłkarskiej Lotto Ekstraklasie. Biało-zieloni wcześniej zapewnili sobie utrzymanie i już bardziej byli myślami nad przygotowaniami do kolejnych rozgrywek.

- Mecz mógł się rozstrzygnąć w obie strony. Mieliśmy dużo sytuacji i jednak byliśmy bliżej zwycięstwa - mówi Piotr Stokowiec, trener Lechii. - Spotkanie miało różne fazy, ale dla mnie ważniejsza od wyniku była wiedza na temat młodych zawodników, którzy zagrali w tym meczu i jakie doświadczenie z niego wynieśli. Informacja jak wygląda nasze zaplecze, kogo mamy i z kogo możemy korzystać w przyszłości jest dla mnie bezcenna, a nawet cenniejsza niż trzy punkty z Sandecją. Oczywiście chcieliśmy wygrać i zawodnicy do końca o to walczyli, ale musimy pamiętać jaki sezon jest za nami i już myśleć o przyszłości i wyciągnąć właściwe wnioski.

Lechia poinformowała o rozstaniu z kolejnymi siedmioma piłkarzami. Na tej liście są Oliver Zelenika, Mato Milos, Jakub Wawrzyniak, Simeon Sławczew, Sebastian Mila, Grzegorz Kuświk i Marco Paixao. Biało-zieloni chcieliby mieć nadal w zespole Sławczewa, a także Joao Oliveirę, którego na tej liście nie ma.

- Mogę powiedzieć, że będziemy czynić starania o Sławczewa i Oliveirę. Wiele się będzie składać na to, czy nam się uda, a mamy określone realia finansowe. Poprosiłem, aby ta sytuacja wyjaśniła się do 12 czerwca, kiedy rozpoczniemy przygotowania do nowego sezonu. Nie chcę sytuacji, że czekamy na piłkarza do sierpnia czy września, a potem przyjeżdża nieprzygotowany. Dlatego moja sugestia jest taka, aby do 12 czerwca sprawa była jasna - podkreślił szkoleniowiec biało-zielonych.

Lechia pożegnała siedmiu piłkarzy, wcześniej odeszli Gerson i Milen Gamakow. To jednak wcale nie musi być koniec rozstań.

- Sprawa nie jest zamknięta, a selekcja trwa cały czas. Zawodnicy z ważnymi kontraktami mają zaległości treningowe i dla nich już trwa okres przygotowawczy. Niektórzy dostali kredyt zaufania, ale teraz muszą wykonać naprawdę ciężką pracę. Na początku przygotowań zrobimy piłkarzom testy i jeśli wyniki nie będą zadowalające i nie pozwolą nam pójść dalej z pracą, to dla takich zawodników nie będzie miejsca w zespole. Każdy piłkarz musi wejść na odpowiedni pułap, bo bo potem nie będzie czasu na budowanie wytrzymałości tlenowej. Zawodnicy sami muszą zrobić podstawowe rzeczy, a każdy wie, co ma robić do naszego spotkania 12 czerwca. Zasady są jasne, a ja pokazałem już, że potrafię być cierpliwy i konsekwentny. Może Lechia w przyszłym sezonie będzie inną drużyną, ale ale na pewno będzie lepiej przygotowana, lepiej biegająca i bardziej walcząca. Tak ja to sobie wyobrażam, a dopiero potem dołożymy do tego kunszt, taktykę i piękno gry - zapowiada Stokowiec.

Szkoleniowiec Lechii wypowiedział się także w kwestii Romario Balde, który został zawieszony przez klub do końca sezonu za niestawienie się w okresie przygotowawczym, ale wciąż ma ważny kontrakt z Lechią.

- Nie znam zawodnika osobiście, a jedynie z przekazu telewizyjnego. Nie wiem jaki jest jego status. Będę rozpatrywać każdego piłkarza, który jest naszym zawodnikiem. Ściągamy wszystkich piłkarzy wypożyczonych i będę im się przyglądał. Jeśli Balde się pojawi i będzie do mojej dyspozycji, to nie mówię nie. Nie wiem jednak teraz jaka jest jego sytuacja - przyznał trener Lechii.

Do treningów z zespołem ma wrócić także Rafał Wolski, który przechodzi rehabilitację po tak jak w lutym zerwał więzadło krzyżowe i miał operację. Piłkarz ma ważny kontrakt z Lechią do końca czerwca 2019 roku.

- Rafał dołączy do nas 12 czerwca. Przynajmniej miesiąc albo dwa będzie trenował indywidualnie. Do zajęć z zespołem i udziału w grach wejdzie pewnie pod koniec sierpnia. Tak to wygląda na podstawie ostatnich badań. Jesteśmy w kontakcie i liczę na niego, bo to jest dobry zawodnik. Patrząc jednak na Lukasa Haraslina to po takiej kontuzji może mieć wzloty i upadki, a forma nie będzie stabilna. Liczę się z tym. Pierwsza runda to będzie dla niego bardziej wprowadzenie. Wiążę z nim jednak duże nadzieje, bo wiem jakiej klasy zawodnikiem jest Rafał - zakończył Stokowiec.

Jak typują przed mistrzostwami świata 2018 Majdan, Strejlau, Świerczewski?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki