Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piotr Nowak, trener Lechii Gdańsk dla "Dziennika Bałtyckiego": Było dużo dobrego i bardzo dobrego

Paweł Stankiewicz
Fot. Przemysław Świderski
Lechia Gdańsk wygrała z Terekiem Grozny 4:3 mecz sparingowy w tureckim Belek. Ponownie lepiej wyglądała gra zespołu w pierwszej połowie, kiedy na boisku był podstawowy skład biało-zielonych.

- W tym składzie drużyna grała praktycznie całą rundę, więc na pewno było im łatwiej - mówi w rozmowie z "Dziennikiem Bałtyckim" Piotr Nowak, trener Lechii. - Druga połowa jednak też była dobra w naszym wykonaniu. Były momenty, że Terek przyspieszał grę i wtedy gubiliśmy się w kryciu, ale takich momentów nie było wiele. Gole traciliśmy po stałych fragmentach oprócz drugiego, kiedy rywale zrobili ładną akcję. Jednak moim zdaniem sędzia przesadził zarówno z rzutem wolnym jak i karnym dla Tereka. W pierwszej połowie całkowicie dominowaliśmy, lepiej graliśmy w defensywie, a Terek nie miał żadnej okazji poza jednym strzałem rozpaczy. Mogliśmy w tej części strzelić jedną, dwie bramki więcej. To był pozytywny sparing. Trzeba się cieszyć, bo jest progres. Po meczu rozmawialiśmy, że w naszej grze było dużo dobrego i bardzo dobrego.

Biało-zieloni wygrali drugi sparing podczas zgrupowania w Turcji, ale Terek z pewnością był znacznie bardziej wymagającym rywalem. To w końcu piąty zespół silnej ligi rosyjskiej, w Viktoria 1889 Berlin gra w czwartej klasie rozgrywkowej w Niemczech.

- Pamiętajmy, że to jest okres przygotowawczy - mówi szkoleniowiec biało-zielonych. - W pierwszym meczu nie byliśmy tak dynamiczni, jak w spotkaniu z Terekiem. Drużyna rosyjska dopiero przyjechała na zgrupowanie i to widać. Dynamika u nich szwankowała. Po to jest ten czas pracy. Dla nas ważne jest, żeby właśnie tę dynamikę złapać.

W pierwszej połowie gole strzelali Marco Paixao i Sławomir Peszko. Obaj prezentują się dobrze, bo trafiali także w spotkaniu z Viktorią, a do tego zaliczają asysty. W drugiej połowie z dobrej strony pokazali się strzelec dwóch goli Grzegorz Kuświk oraz Lukasa Haraslin, który miał asystę i wywalczył rzut karny.

- Sławek i Marco rozumieją się coraz lepiej. Ważną rolę w tym wszystkim odgrywała nasza druga linia, bo mocno im pomagali Milos Krasić i Rafał Wolski. Przy drugiej bramce trzeba zwrócić uwagę na dobry pressing Marco i Flavio Paixao. W drugiej połowie było więcej pozytywów niż gra Kuświka i Haraslina, bo udanie dołączyli do nich chociażby Michał Chrapek, Sebastian Mila czy Piotrek Wiśniewski. Dalej będziemy ciężko pracować, żeby jak najlepiej prezentować się już w pierwszym meczu ligowym - mówi Nowak.

Szkoleniowiec Lechii zdecydował się także na eksperyment, bo w pierwszej połowie w roli defensywnego pomocnika wystąpił nominalny obrońca, Joao Nunes.

- Mówiłem, że będziemy próbować różnych rozwiązań i zobaczymy jak to będzie działać. Joao zagrał dopiero pierwszy mecz na tej pozycji. To było coś nowego dla niego, ale zaprezentował się pozytywnie. Trudno jednak teraz powiedzieć czy to zda egzamin i będzie miało sens. Zobaczymy - powiedział trener Lechii.

W spotkaniu z Terekiem nie zagrali Simeon Sławczew i Milen Gamakow, a już w 20 minucie z powodu urazu boisko musiał opuścić Grzegorz Wojtkowiak.

- W przypadku Grześka to nic poważnego. Jeden, dwa dni i będzie w pełnej dyspozycji. Nie grali Milen Gamakow i Vanja Milinković-Savić, bo mamy kilku chłopaków, których chcieliśmy zobaczyć, żeby zaliczyli minuty na boisku i wpadli w rytm meczowy. Jeśli chodzi o Sławczewa, to cały czas go monitorujemy. Trudno mi teraz powiedzieć czy będzie mógł zagrać w poniedziałkowym meczu - zakończył Nowak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki