Piłkarze Lechii czekali na wynik finału Pucharu Polski. Zresztą podobnie było w Lubinie, Krakowie, Szczecinie i Poznaniu. Od wyniku tego spotkania zależało czy czwarte miejsce w lidze pozwoli zagrać w kwalifikacjach Ligi Europy czy trzeba będzie znaleźć się na podium. Wygrana Lecha nie byłaby na rękę podopiecznym trenera Piotra Nowaka. Po puchar sięgnęła jednak Legia, która i tak zajmie jedno z dwóch pierwszych miejsc w ekstraklasie, a to oznacza, że czwarty zespół w ligowej tabeli ma pewny występ w Lidze Europy.
Lechia ma zatem o co walczyć. Dziś strata do czwartego Zagłębia wynosi trzy punkty, ale trzeba pamiętać, że w razie równej ilości punktów o miejscu na koniec sezonu decydować będzie wyższa lokata po zasadniczej części sezonu, w biało-zieloni lepsi byli tylko od Ruchu Chorzów, który w grze o puchary się nie liczy. To oznacza, że Lechia musi zdobyć przynajmniej punkt więcej od Lecha, Pogoni, Zagłębia i Cracovii, aby zająć wyższą pozycję od tych zespołów. Bo właśnie między tymi pięcioma zespołami toczyć się będzie walka o dwa miejsca, które pozwolą zagrać w kwalifikacjach Ligi Europy. W najgorszej sytuacji jest Lech, który zagra na wyjeździe z Cracovią i jeśli nie wygra, to definitywnie pożegna się z marzeniami o grze w Europie. W Poznaniu jeszcze nie pogodzili się z tym, że sezon jest już przegrany, zwłaszcza że „Kolejorz“ zagra z dwoma bezpośrednimi rywalami do gry w pucharach, a na koniec sezonu podejmie u siebie Ruch. Komplet punktów może dać Lechowi upragnione czwarte miejsce.
A co z Lechią? Dzięki zdobyciu Pucharu Polski przez Legię ma jeden punkt mniej od odrobienia, aby pokazać się w Europie. Strata do trzeciej Cracovii wynosi cztery punkty (trzeba zdobyć o cztery więcej, aby wyprzedzić „Pasy“ - dop. red.), ale do czwartego Zagłębia są to już trzy „oczka“, czyli cztery aby minąć w tabeli drużynę z Lubina. Nie jest to mało, ale też taką stratę da się odrobić. Dla biało-zielonych ważna będzie postawa Pogoni i Lecha. Zespół ze Szczecina, który też jest w grze o podium i puchary, zagra u siebie zarówno z Cracovią jak i Zagłębiem. Lech za to zmierzy się na wyjazdach z zespołami z Krakowa i Lubina. Jest zatem wielce prawdopodobne, że wszyscy główni konkurenci biało-zielonych będą tracić punkty.
Lechia nie może jednak patrzeć na wyniki rywali i pozwolić sobie na kolejne wpadki. O ile bardzo dobrze zaczęła grę w grupie mistrzowskiej, bo od dwóch zwycięstw, to w kolejnych dwóch meczach zdobyła tylko jeden punkt. To za mało, aby dziś mieć więcej spokoju w tabeli.
- My już nie mamy się na kogo oglądać. Drużyny grające między sobą jeszcze pogubią punkty, ale my nie możemy na to patrzeć i czekać. Skupiamy się tylko i wyłącznie na tych trzech naszych najważniejszych spotkaniach ligowych. To będą dla nas trzy małe finały - powiedział Grzegorz Kuświk, napastnik biało-zielonych.
Sytuacja Lechii zależy od innych wyników, bo nawet trzy punkty w dwóch najbliższych meczach mogą nie zamknąć drogi do Europy. Podopieczni trenera Nowaka muszą jednak pokonać u siebie Ruch i Legię i jednocześnie liczyć na stratę punktów przez Cracovię. A właśnie z „Pasami“ w Krakowie biało-zieloni zakończą sezon i to może być bezpośrednie starcie o miejsce w europejskich pucharach.
Follow https://twitter.com/baltyckisportDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?