Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lechia Gdańsk lepsza od Zagłębia Lubin. Demolka w pierwszej połowie [ZDJĘCIA]

Paweł Stankiewicz, Lubin
Fot. Piotr Krzyżanowski
Lechia Gdańsk wygrała w Lubinie z Zagłębiem 2:1 w meczu piłkarskiej Lotto Ekstraklasy i przynajmniej do niedzieli wróciła na pierwsze miejsce w ligowej tabeli.

To niesamowite jak ogromną przewagę miała Lechia w pierwszej połowie meczu w Lubinie. Zagłębie zapomniało wyjść na boisko, a biało-zieloni dominowali całkowicie na boisku. Swobodnie rozgrywali piłkę pomiędzy piłkarzami gospodarzy, a przecież to był mecz dwóch czołowych drużyn w Lotto Ekstraklasie. Dla Lechii mecz nie mógł zacząć się lepiej, bo już na samym początku po dośrodkowaniu Rafała Wolskiego z rzutu rożnego znakomitym strzałem głową popisał się Rafał Janicki. Wolski zresztą dobrze prezentował się w pierwszej połowie, bo zagrywał bardzo dobre piłki kolegom, spróbował też strzału z dystansu, ale trafił w poprzeczkę. Druga bramka dla Lechii wisiała w powietrzu i w końcu musiała wpaść. Po świetnej akcji Sławomira Peszki i Simeona Sławczewa swojego czwartego gola w tym sezonie Grzegorz Kuświk. Przed kolejną szansą na podwyższenie wyniku stanął Milos Krasić, ale jego strzał głową obronił Martin Polacek. Potem groźną akcję przeprowadził Łukasz Piątek z Zagłębia, który minął gdańskich piłkarzy, ale przegrał pojedynek sam na sam z Vanją Milinkoviciem-Saviciem. Odpowiedź biało-zielonych była natychmiastowa. Peszko znalazł się sam na sam z Polackiem i strzelił w kierunku bramki, ale piłkę z linii wybił Jarosław Jach. Biało-zieloni wygrali pewnie pierwszą połowę mają zdecydowaną przewagę nad rywalem.

W drugiej połowie mecz wyglądał zupełnie inaczej. Zagłębie od razu ruszyło do zdecydowanych ataków i biało-zieloni mieli duże problemy w defensywie. W 49 minucie po dośrodkowaniu Jakuba Tosika i strzale głową Michala Papadopulosa piłkę odbił bramkarz Lechii, ale Martin Nespor popisał się celną dobitką. Po zdobyciu kontaktowego gola Zagłębie jeszcze mocniej zaatakowało, a trener Piotr Nowak wprowadził na boisko piątego obrońcę Stevena Vitorię, dla którego to był debiut w Lotto Ekstraklasie. Zagłębie atakowało, ale próby były niecelne albo blokowane. W końcówce Lechia odzyskała kontrolę nad spotkaniem i próbowała kontrować, ale Marco Paixao egoistycznie rozgrywał te akcje i nie mogły zakończyć się powodzeniem. Gospodarze nie byli w stanie już nic zrobić, zwłaszcza że w 86 minucie czerwoną kartką - w konsekwencji dwóch żółtych - ukarany został Tosik i Lechia wywiozła cenne trzy punkty z Lubina.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki