Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lechia Gdańsk jeszcze w tym roku w grupie mistrzowskiej Lotto Ekstraklasy?

Paweł Stankiewicz
Bartek Syta / Polska Press
Lechia Gdańsk gładko i wyraźnie przegrała w Warszawie z Legią. Mecz był sygnałem ostrzegawczym. Cel biało-zielonych się nie zmienia.

Piłkarze Lechii od początku sezonu jasno deklarują, że walczą o mistrzostwo Polski. To już czas, aby wykorzystać ten potencjał, który drzemie w gdańskiej drużynie. Porażka z Legią, nawet po słabej grze, nie może tego zmienić, bo przed zespołem kolejne ważne spotkania ligowe.

Zespół zanotował najlepszy start od 2008 roku, kiedy to Lechia wróciła do ekstraklasy. Dotychczas najlepszy wynik po 11 kolejkach gdańszczanie osiągnęli w sezonie 2012/13, kiedy zdobyli 18 punktów i zajmowali szóste miejsce w tabeli. W ubiegłym roku w tym samym momencie także zajmowali szóste miejsce, chociaż na koncie mieli zaledwie 13 punktów. W tym sezonie drużyna prowadzona przez trenera Piotra Nowaka zaczęła rozgrywki znakomicie, bo po 11 kolejkach ma już 22 punkty i zajmuje trzecie miejsce w tabeli Lotto Ekstraklasy. Do tego strata do prowadzących zespołów Jagiellonii Białystok i Bruk-Betu Termaliki Nieciecza wynosi zaledwie punkt.

Ten sezon jest już czwartym z kolei, w którym po 30 kolejkach następuje podział na grupę mistrzowską i spadkową, a punkty są dzielone na połowę. W sezonie 2013/14 trzeba było zdobyć 40 punktów, aby zagrać w grupie mistrzowskiej, rok później wymagany był punkt więcej, a w sezonie poprzednim awans do grona ośmiu najlepszych drużyn w ekstraklasie dawało 38 punktów. Teraz Lechia ma już w dorobku 22 punkty, a przecież nie jesteśmy jeszcze nawet na półmetku zasadniczej części ekstraklasowej rywalizacji. Do końca tego roku podopieczni trenera Nowaka zagrają jeszcze pięć meczów u siebie - z Piastem Gliwice, Pogonią Szczecin, Wisłą Płock, Górnikiem Łęczna i Śląskiem Wrocław. W każdym z tych spotkań będą faworytem bo przecież od dziesięciu miesięcy w Gdańsku tylko Termalica potrafiła raz wygrać i raz zremisować, a pozostałe spotkania ligowe kończyły się wygranymi biało-zielonych.

Do tego w tym sezonie Lechia zaczęła wreszcie punktować także na wyjazdach, co daje nadzieję, że będzie osiągać dobre wyniki także na boiskach rywali. Do końca roku biało-zielonych czekają wyjazdowe mecze z Zagłębiem Lubin, Arką Gdynia, Wisłą Kraków i Koroną Kielce.

Lechia śmiało może więc myśleć o tym, aby już do końca tego roku mieć 40 punktów w dorobku, a to mogłoby dać pozycję lidera Lotto Ekstraklasy i w zasadzie spokojny awans do grupy mistrzowskiej. Oczywiście samo zakwalifikowanie się do grona ośmiu najlepszych drużyn w kraju nie będzie żadnym sukcesem, bo Lechia mierzy w mistrzostwo Polski. I będzie walczyć o to, aby przed drugą fazą rozgrywek wypracować sobie jak największą przewagę nad konkurencją.

Poza tym ważne jest też to, aby zasadniczą część sezonu zakończyć w czołowej czwórce, bo to daje dodatkowy bonus w postaci jednego meczu więcej przed własną publicznością, już po podziale tabeli i punktów. Lechia bardzo dobrze gra na Stadionie Energa Gdańsk, więc cztery mecze u siebie, przy trzech wyjazdowych, to byłby idealny układ.

Lechia walcząc o mistrzostwo Polski musi nadal grać w sposób wyrachowany, ale dodać do tego więcej konkretów na boisku. Zbyt często w tej rundzie drużynie dopisywało szczęście, zamiast w sposób wyraźny i przekonujący zapewnić sobie zwycięstwo. Tak jak to zrobiła Legia właśnie w meczu z biało-zielonymi. To był sygnał ostrzegawczy, bo wynik jednego spotkania na pewno o niczym nie będzie decydował. Słowa Bartosza Bereszyńskiego, obrońcy Legii, o wybiciu biało-zielonym z głowy mistrzostwa Polski były z pewnością grubą przesadą. Tym bardziej, że Legia zagrała tak naprawdę dopiero pierwszy dobry mecz w tym sezonie ligowym, a do tego wciąż traci do Lechii aż dziewięć punktów. Podopieczni trenera Nowaka muszą jednak wyciągnąć wnioski z tego ostrzeżenia, aby więcej takich lekcji nie dostawać i liczyć się w grze o czołowe miejsca w stawce.

We wtorek i środę kadra trenowała bez Roberta Lewandowskiego. "Nie ma żadnych problemów, zajęcia są indywidualizowane"

TVN24/x-news

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki