Najpierw gdyńska Arka podejmowała gliwickiego Piasta i tak prawdę powiedziawszy długo będą się dziwić gdyńscy zawodnicy dlaczego przegrali ten mecz. Żółto-niebiescy, zwłaszcza w drugiej połowie, mieli olbrzymią przewagę, a sam Paweł Abbott mógł ustrzelić hat-tricka. Widać jednak, że nie było mu to dane, bo nie trafiał w bramkę, a jak już mu się to udało, to na przeszkodzie stał gliwicki bramkarz Jakub Szmatuła.
Skoro już jestem przy bramkarzach, to pamiętam jak piłkarze Arki występujący w jednej drużynie z Jarosławem Krupskim, obecnym trenerem bramkarzy gdynian, bali się wejść do szatni jak zdarzył im się taki błąd, jak arkowcom przy stracie pierwszego gola. Popularny “Krupa” nie znosił fuszerki przy ustawianiu muru. Miał on stać w miejscu, a nie rozchodzić się jak wierni po niedzielnej mszy. W sobotę Konrad Jałocha nie miał tego szczęścia i musiał wyciągać piłkę z siatki. Wypada mieć nadzieję, że więcej taki „wielbłąd” arkowcom się nie zdarzy.
Teraz kilka słów o Lechii i jej bramkarzu. Całą pierwszą połowę Vanja Milinković-Savić pracował aby zostać graczem kolejki, by trzy minuty po przerwie zaprzepaścić wszystko. Prosty błąd przy dośrodkowaniu i czar dobrego występu prysł jak bańka mydlana. Zastanawiam się, dlaczego Vanja gra tak słabo na przedpolu. Nie wiem, czy ma tu jakieś znaczenie to, że i Andrzej Woźniak, opiekujący się bramkarzami w gdańskim zespole, asem gry w tym elemencie nie był. Wiem jednak, że Serb aby stać się dobrym goalkeeperem musi ten element znacznie poprawić.
Na koniec jeszcze mała uwaga. W Gdańsku zlikwidowano zespół rezerw, tłumacząc tę decyzję chęcią wygrania Centralnej Ligi Juniorów. To dlaczego tuż przed zamknięciem okna transferowego oddano wiodących piłkarzy (Chrzanowski, Letniowski) zespołu juniorów. Od tego czasu juniorzy Lechii na sześć spotkań przegrali pięć, więc o wygraniu ligi można zapomnieć. Z kolei zawodnicy I drużyny tacy jak: Bąk, Vitoria, Perger, Gamakow, Kobylański czy Wiśniewski to raczej o rozegraniu jakiegokolwiek meczu mogą zapomnieć bo drużyny rezerw nie ma. A są jeszcze Mila, Kovacević, Pawłowski, Stolarski czy też Podleśny, którym zapewne przydałyby się także jednostki meczowe.
El. MŚ 2018. Adam Nawałka: Milik jest bardzo mocny mentalnie. Świetne mecze w Napoli to dopiero początek
Agencja Informacyjna Polska Press
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?