Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Każdy mecz będzie dla Lechii Gdańsk finałem. "Wiemy, co mamy robić"

Paweł Stankiewicz
Przemyslaw Swiderski
Lechia Gdańsk zagra z Piastem Gliwice w niedzielę o godzinie 15.30. Biało-zieloni praktycznie nie mają już marginesu błędu i najbliższe spotkanie muszą wygrać, bo w przeciwnym razie będą musieli pogodzić się z grą w grupie spadkowej.

Piłkarze żałują straconych dwóch punktów w spotkaniu z Wisłą Kraków, ale zdają sobie sprawę z tego, jaka jest ich sytuacja w tabeli.

- Odczuwamy niedosyt, bo w meczu z Wisłą mieliśmy wszystko, aby zdobyć trzy punkty, ale tego nie wykorzystaliśmy - mówi Joao Nunes, obrońca biało-zielonych. - W niedzielę spodziewam się trudnego spotkania, bo obie drużyny bardzo potrzebują punktów. Zostało nam tylko osiem meczów do końca rundy zasadniczej i nie możemy tracić punktów, czy to gramy z pierwszym czy ostatnim zespołem w tabeli. Nie ma co ukrywać, że teraz każdy mecz będzie dla nas jak finał.

W spotkaniu z Wisłą nie udało się zachować czystego konta po stronie strat, ale gol został stracony po złym wybiciu piłki przez Dusana Kuciaka. Zdaniem portugalskiego obrońcy Lechii drużyna poprawiła grę w defensywie w porównaniu do jesieni.

- W okresie przygotowawczym wykonaliśmy ogromną pracę jeśli chodzi o grę defensywną. Wiedzieliśmy jak duży to był problem i każdy starał się poświęcić temu sporo czasu. Poprawiliśmy grę w defensywie jako kolektyw i to było już widać podczas meczu z Wisłą. Wiemy, co mamy robić na boisku. Dusan popełnił błąd, ale nie popełnia ich tylko ten, kto nic nie robi. Błędów nie da się całkowicie uniknąć, ale musimy je naprawiać zanim zakończą się stratą gola - uważa Joao Nunes.

Joao Nunes został ustawiony przez trenera Adama Owena w trzyosobowym bloku defensywnym bliżej prawej strony. W środku gra Gerson, a bliżej lewej strony Adam Chrzanowski.

- Gram tam, gdzie widzi mnie trener. Cieszę się jednak, że wróciłem na pozycję, na której czuję się najlepiej - mówi. - Rozmawiałem o tym z trenerem Owenem i na tej pozycji mogę dać drużynie najwięcej.

Dla Portugalczyka warunki do gry nie są łatwe, bo w lutym w Polsce jest zimno, bywa też śnieżnie i mroźno.

- Trudno mówić, że już się przyzwyczaiłem, ale jest lepiej niż na początku. Nie wypada mi narzekać na zimno, bo to byłby brak szacunku wobec kibiców, którym na trybunach nie jest przecież cieplej - zakończył Joao Nunes.

TOP Sportowy24: Zobacz hity internetu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki