Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Artur Sobiech, napastnik Lechii Gdańsk, dla "DB": Nie chciałem już grać w Niemczech. Z Gdańska będę miał bliżej do żony [rozmowa]

Paweł Stankiewicz
Artur Sobiech, nowy piłkarz Lechii Gdańsk
Artur Sobiech, nowy piłkarz Lechii Gdańsk Fot. Przemysław Świderski
Artur Sobiech, nowy napastnik Lechii Gdańsk, mówi w rozmowie z "Dziennikiem Bałtyckim" o tym jak trafił do zespołu biało-zielonych, o swoim zdrowiu, celach i powrocie na boisko. W zespole biało-zielonych będzie grać z numerem 90 na koszulce.

Oglądaj Ekstraklasę na żywo online w Player.pl >>>

Jak mijają Ci pierwsze dni w Gdańsku?

Czuję się bardzo dobrze. Na razie jestem zameldowany w hotelu, a w tym tygodniu rozpocząłem treningi z drużyną. We wtorek robiliśmy badania ze sztabem szkoleniowym, więc wszystko monitorujemy na bieżąco.

I jak wyglądają Twoje wyniki?

(śmiech) O to trzeba raczej zapytać osoby ze sztabu szkoleniowego. Myślę, że nie jest źle, a z każdym dniem i tygodniem będzie coraz lepiej. Tak do tego podchodzę. Trzeba mądrze podejść i jesteśmy do tego przygotowani.

Kibiców najbardziej interesuje to, kiedy zobaczą Ciebie na boisku.Jest szansa, że to nastąpi jeszcze przed przerwą reprezentacyjną?

Decyzja należy do trenera, ale ja będę robił wszystko, aby tak było. Czas odgrywa tutaj ważną rolę.

Jakub Arak strzelił gola w meczu z Miedzią i powiedział, że zwycięstwo dali byli gracze Ruchu Chorzów, bo trafił także Patryk Lipski. Wcześniej dla Lechii strzelał Grzegorz Kuświk, teraz Ty podpisałeś kontrakt. Silna ekipa z Chorzowa w Lechii?

Można powiedzieć, że ludzie z Chorzowa sprawdzają się w Gdańsku. Fajnie, że Kuba i Patryk strzelili po bramce i oby to podtrzymali w kolejnych meczach i pomagali zespołowi.

Miałeś oferty z Turcji, Portugalii i Niemiec, a z Polski także z Jagiellonii Białystok i Zagłębia Lubin. Co zadecydowało, że wybrałeś Lechię?

Były zainteresowania z Polski i zagranicy. Przez siedem lat grałem w Niemczech i tam już nie chciałem kontynuować kariery. Chciałem spróbować czegoś innego, a jak się wchodzi do polskiej szatni, to nie potrzeba dodatkowego czasu na aklimatyzację. Część zawodników znam, czy to z kadry młodzieżowej, czy pierwszej reprezentacji i na pewno łatwiej się wchodzi do takiego zespołu. Ważnym czynnikiem była odległość, bo moja żona do końca roku na pewno zostaje w Niemczech, a z Gdańska mam samolotem godzinę i 20 minut do Frankfurtu, więc nie będzie żadnego problemu. Z Turcji czy Portugalii miałbym znacznie dalej, więc przy wyborze klubu, to również braliśmy pod uwagę.

A od nowego roku byłyby temat gry żony w GTPR Gdynia (Bogna Sobiech to reprezentantka Polski w piłce ręcznej - przyp. aut.), które ma grać pod szyldem Arki, albo innego klubu znajdującego się bliżej Gdańska?

Zobaczymy. Na ten moment nie ma takiego tematu. Bogna dobrze czuje się w niemieckim zespole, a do tego w grudniu są mistrzostwa Europy. Była powołana na eliminacje, więc szansa jest, że pojedzie na mistrzostwa. Teraz zmiana klubu nie byłaby dobrą opcją. Zdecydowaliśmy, że zostaje w obecnym klubie do stycznia, a być może do końca sezonu, ale to na bieżąco będziemy ustalać.

Czytasz pewnie komentarze, że Lechia bierze zawodnika, który ciągle jest kontuzjowany i emeryta, choć masz dopiero 28 lat. Masz coś do udowodnienia?

Wyjechałem w młodym wieku i siedem lat nie było mnie w Polsce, więc może tak się niektórym wydaje. Jeśli się ktoś dobrze prowadzi, to długo może grać. Ja tak do tego podchodzę, że jest sporo lat grania przede mną. Czuję się dobrze i tak naprawdę miałem tylko jedną poważniejszą kontuzję, a poza tym to były drobniejsze urazy. Mieliśmy cały dzień badań medycznych w klinice Rehasport w Gdańsku i jestem całkowicie zdrowy.

Byłeś w kadrze reprezentacji Polski na Euro 2012 choć nie zagrałeś, wystąpiłeś w Gdańsku w meczu towarzyskim z Danią. Ty myślisz jeszcze o drużynie narodowej?

Najpierw muszę wywalczyć miejsce w składzie Lechii, a potem jak najlepiej wkomponować się w zespół, strzelać gole i mieć asysty. Tak się mówi w przypadku zawodników ofensywnych, że liczby zawsze obronią piłkarza. Podchodzę do tego spokojnie i chcę wrócić do jak pełnej dyspozycji.

W czerwcu mówiło się, że możesz trafić do Lechii, ale potem był moment, że trener Piotr Stokowiec powiedział, że raczej nic z tego nie wyjdzie. Negocjacje trochę trwały?

Negocjacje nie są łatwe jeśli jest jeszcze przez rok ważny kontrakt. Chcieliśmy wyjść z tego z jak najlepszymi warunkami zarówno dla Lechii, jak i dla mnie. Negocjacje się przeciągały, bo umowę trzeba było rozwiązać, ale kluby też musiały się porozumieć. Szkoda, że nie udało się wcześniej i nie mogłem przepracować z drużyną całego okresu przygotowawczego. Nie ma co już patrzeć za siebie tylko do przodu. Mogę zapewnić, że to mój pierwszy kontakt z Lechią. W Hannoverze akurat czułem się bardzo dobrze, miałem bardzo dobrą pozycję, a pod koniec byłem nawet wicekapitanem zespołu.

Wyznacznikiem ligi są europejskie puchary, a wiadomo jak w nich wypadają nasze kluby. Chciałeś wracać do Polski?

Szkoda, że tak wyglądają wyniki w pucharach, ale mam nadzieję, że może któraś z drużyn w rewanżu odwróci losy rywalizacji. Na pewno nie robi to nam dobrej renomy na arenie europejskiej, nie zdobywamy też punktów w rankingu. Miejmy nadzieję, że w kolejnych latach to się poprawi. Trzeba ciężko pracować i tylko taka jest droga do lepszych występów i wyników.

Widziałeś wcześniej mecze Lechii? Co wiedziałeś o drużynie?

Mecz z Miedzią był pierwszym Lechii, który zobaczyłem na żywo. Oglądałem wcześniejsze spotkanie z Legią w Warszawie. Wiedziałem, że w zespole jest spory potencjał piłkarski, a umiejętności zawodników dość wysokie. Dlatego też zdecydowałem się tutaj przyjść.

Stawiasz sobie cel, ile chciałbyś strzelić goli w tym sezonie?

Krok po kroku. Najpierw chcę wrócić do pełnej dyspozycji, a potem wkomponować się w zespół i pomagać bramkami oraz asystami.

O co Lechia może grać w tym sezonie?

Stać nas na wiele. Koncentrujemy się na kolejnym meczu, czyli w tej chwili na tym z Górnikiem w Zabrzu. Jedziemy tam po zwycięstwo.

Trzy Wrzuty: Dumni z naszych lekkoatletów, Wybrzeże nadal walczy o play-offy

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki