Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Eurocup: Basket Gdynia ma jeszcze nadzieję. Włoszki są w zasięgu?

Krzysztof Michalski
Piotrhukalo
Basket 90 Gdynia zmierzy się dziś w rewanżowym starciu 1/16 finału Eurocupu z Virtusem Eirene Ragusa. Basket ma 4 punkty straty.

Przed pierwszym meczem obydwu drużyn Włoszki były zdecydowanymi faworytkami. W fazie grupowej były jedną z najlepszych drużyn całego Eurocupu, odniosły komplet sześciu zwycięstw. Gdynianki natomiast do samego końca walczyły o wyjście z grupy i musiały się jeszcze przedzierać przez 1/32 finału.

- Wiem, że to drużyna grająca bardzo ambitną koszykówkę. Mają przyzwoity budżet i dobre zawodniczki w składzie. Może w tym momencie nie zajmują wysokiej pozycji w lidze włoskiej, ale to na pewno ciekawy zespół. My jednak także postaramy się zaprezentować dobrą koszykówkę i pokazać, jak bardzo cieszymy się z tego, że jesteśmy w tej rundzie rozgrywek - mówił przed pierwszym meczem Gundars Vetra, trener Basketu. Te słowa idealnie odzwierciedlają różnicę między zespołem z Gdyni, a Virtusem.

Dla naszych koszykarek już sam udział w 1/16 finału jest powodem do zadowolenia, bo na starcie rozgrywek nikt nie oczekiwał, że zajdą tak daleko. Włoszki celują natomiast znacznie wyżej i chcą przebić zeszłoroczny wynik, gdy dotarły do ćwierćfinału.

Początek pierwszego spotkania w Gdyni zdawał się udowadniać, że ekipa z Sycylii jest znacznie lepszym zespołem niż Basket. Przyjezdne rozpoczęły mecz od serii 14:2, po pierwszej kwarcie prowadziły 23:14, a na przerwę zeszły z wynikiem 41:31. W drugich dwudziestu minutach gospodynie pokazały jednak, że stać je na wyrównaną walkę z faworyzowanymi rywalkami. Zmniejszyły straty, dwukrotnie zbliżyły się na dwa punkty, a ostatecznie przegrały tylko 72:76. W Gdyni mogą żałować przespanej pierwszej połowy. Zwłaszcza, że Włoszki nie imponowały jako zespół. Ich przewaga wynikała głównie z niesamowitej gry Senegalki Astou Ndour, która pierwszą połowę zakończyła z dorobkiem 25 punktów. W dalszej części meczu Basket wyłączył ją z gry i w drugiej połowie do swojego dorobku dorzuciła ledwie cztery „oczka”. Nadzieja więc jest, ale nie ulega wątpliwości, że Basket jest w trudnej sytuacji. Cztery punkty to niewielka strata, jednak na niekorzyść gdynianek działa fakt, że rewanż grają na wyjeździe. Virtus w trzech meczach grupowych na własnym parkiecie wygrywał ze średnią przewagą 18 punktów. W dodatku Basket może być przybity po ostatniej sensacyjnej porażce 68:70 z beniaminkiem Eneą AZS Poznań. Początek meczu o godz. 21.30.

TOP Sportowy24: zobacz hity internetu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki