W pierwszej rundzie wydawało się, że Mariusz Pudzianowski pewnie zmierza po zwycięstwo. Był stroną dominującą, mocno bił, a Marcin Różalski nie potrafił właściwie niczym skutecznym odpowiedzieć. Walczył mizernie. Ale jak się okazuje, czekał na dobry moment, by zaatakować.
Na drugą rundę Pudzianowski również wyszedł zmobilizowany i kontynuował swój plan rozbijania rywala. Dał się jednak zaskoczyć. Różalski wyczuł dobry moment i zaczął dusić Pudzianowskiego. No i w tym momencie pojawiają się kontrowersje. Do akcji wkroczył bowiem sędzia, który zauważył, że Pudzian "klepie". Tyle tylko, że sam zawodnik się do tego nie przyznaje.
- Nie czułem się uduszony, nie odklepałem tej walki. Decyzja sędziego jest dla mnie niezrozumiała. Zastanawiam się nad złożeniem protestu - mówił na gorąco Pudzianowski.
- Oczywiście, że Mariusz odklepał. Czułem to - ripostował z kolei Różalski.
A jaka jest prawda? Powtórki telewizyjne nie pozostawiają złudzeń. Pudzianowski wykonał ruch dłonią tak, jak przy poddaniu walki. I nawet jeśli chciał w ten sposób uderzać rywala, to musiał liczyć się z tym, że sędzia po prostu przerwie batalię.
Pudzianowski jednak dosyć szybko ochłonął i już w sobotę zmienił myślenie.
- Przegrałem i nie ma co się tłumaczyć. Marcin zachował zimną krew do samego końca, a mnie poniosło za mocno, miałem go na talerzu ale... . Należała mu się wygrana tym razem. Mam nadzieję, że dostanę szansę rewanżu z Różalem. Sędzia dobrą robotę robił i nie ma co podważać jego autorytetu w moim przypadku - napisał Pudzian na Facebooku.
Follow https://twitter.com/baltyckisportOpracował: ŁŻ
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?