Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dariusz Michalczewski broni Pudziana: Też nie wiem, jakbym zareagował. Pewnie bardzo brutalnie

ŁŻ
Lukasz Gdak
W ostatnich dniach głośno zrobiło się na temat wpisu Mariusza Pudzianowskiego na Facebooku. Głos w tej sprawie zajął były mistrz świata w zawodowym boksie, pochodzący z Gdańska Dariusz Michalczewski.

"Z tym będę czekał na naczepie do UK przed wjazdem na prom z Calais Mariusz Pudzianowski Transport. Na naczepie będzie przyśpieszona nauka asymilacji" - napisał Mariusz Pudzianowski i tuż obok wpisu zamieścił zdjęcie z... kijem baseballowym.

Była to reakcja na zachowanie uchodźców, którzy zaatakowali pracowników i towar przewożony przez jego firmę transportową.

Niestety, jeszcze wtedy nie wiedział chyba co go czeka. O możliwości popełnienia przestępstwa prokuraturę zawiadomiło Stowarzyszenie Projekt Polska, operator kampanii HejtStop. I teraz Pudzianowski ma problemy, bo może stanąć przed sądem.

W obronie "Dominatora" stanął ostatnio Dariusz Michalczewski.

- Myślę, że Mariusz pewnie miał na myśli tych imigrantów, którzy gwałcą, rozrabiają i tak dalej. Oni nie przyjechali tutaj, by zakładać własne państwo. Przyjechali, bo jest u nich wojna i muszą się dostosować do zasad, jakie u nas obowiązują - powiedział Michalczewski w rozmowie z serwisem natemat.pl.

"Tiger" zaznacza, że nie ma innej opcji jak tylko asymilacja uchodźców. Nie może być bowiem tak, że próbują oni narzucić nam swoje warunki.

- Muszą się dostosować do naszych zasad. I nikogo nie obchodzi, że u nich jest inaczej, że u nich na przykład kobieta ubierająca spódniczkę zasługuje na karę. To nienormalne. Też byłbym wkurzony na miejscu Pudziana, jeśli by mi coś ukradli. Człowiek ciężko zapieprza... w ogóle nie lubię złodziei. Tym bardziej bym się wkurzył gdyby mi ktoś moją żonę obmacywał na spacerze, czy gdzieś indziej. Też nie wiem, jakbym zareagował. Pewnie bardzo brutalnie - kontynuuje Michalczewski.

Były mistrz świata w zawodowym boksie wspomina również czasy, kiedy mieszkał w Niemczech i również musiał dostosować się do warunków tam panujących.

- Gdy ja wyjechałem do Niemiec to też musiałem się dostosować. Też musiałem się nauczyć języka, żeby się zintegrować z tym społeczeństwem. Nie po to uciekałem żeby Niemcom powiedzieć, że nie po niemiecku mają mówić, tylko po polsku - tłumaczy Michalczewski.

źródło: natemat.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki