- Moje odczucie jest podobne do wszystkich kibiców Drutex-Bytovii. Rozegraliśmy średnie spotkanie. Potrafiliśmy w tym sezonie grać lepiej i stwarzać lepsze sytuacje - powiedział po meczu trener Tomasz Kafarski. Bytowianie już trzeci raz w bieżących rozgrywkach stracili bramkę w ostatnich minutach meczu. Wcześniej podobna sytuacja miała miejsce w spotkaniach ze Stalą Mielec (2:2) i Wisłą Puławy (porażka 1:2). - Po raz kolejny powtórzyła się sytuacja, że prowadzimy i nagle gubimy gdzieś pewność siebie i nie strzelamy drugiej bramki, bo Bąk i Surdykowski mieli dobre okazje. Zgadzam się, że tyszanie posiadali piłkę, ale wszystko rozgrywali daleko - denerwuje się szkoleniowiec Druteksu-Bytovii.
Bramkę dla GKS-u strzelił w 85 minucie z rzutu wolnego Łukasz Grzeszczyk. - Gdybyśmy szybciej odbudowali ustawienia i gdybyśmy przypadkowo nie sfaulowali rywala przed polem karnym to pewnie byśmy wygrali to spotkanie. Po raz kolejny uciekają punkty - mówi Kafarski.
Po sześciu kolejkach Drutex-Bytovia, którą wielu typowało jako kandydata do awansu do Lotto Ekstraklasy, z dorobkiem 8 punktów plasuje się na 10. miejscu w tabeli I ligi. Mimo kiepskiego początku sezonu i nerwów po meczu z GKS-em Tychy, trener Kafarski nie traci wiary w swój zespół. - Dalej jestem pewny tego, że mamy dobrą drużynę. W ciągu miesiąca rozegraliśmy 8 spotkań i teraz mamy prawdziwy mikrocykl, który pozwoli na to, żeby niektórzy piłkarze doszli do siebie po małych urazach, a niektórzy odpoczną. I to pozwoli nam na granie skuteczniej - kończy szkoleniowiec bytowian.
Follow https://twitter.com/baltyckisportDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?