Drutex-Bytovia Bytów popsuła humory Stali Mielec. Piłkarze z Bytowa grali do końca

Piłkarze z Bytowa pojechali do Mielca, aby trochę popsuć szyki Stali, która walczy o awans do Lotto Ekstraklasie. Drutex-Bytovia chce utrzymać się bez gry w barażach, więc mogła pomóc sobie, ale też i Chojniczance, która m.in. walczy ze Stalą Mielec o miejsce w krajowej elicie.

Początek meczu należał niespodziewanie do gości, ale w dobrej sytuacji Kamil Wacławczyk nie trafił w bramkę, a później Radosław Majecki obronił strzał Sebastiana Kamińskiego. te sytuacje zemściły się bardzo szybko, bo Stal objęła prowadzenie już w 19 minucie spotkania. Bramkę strzelił uznawany za czołowego piłkarza zaplecza ekstraklasy Maksymilian Banaszewski, którym interesuje się chociażby Lechia Gdańsk. To był jednak dopiero początek emocji. Stal prowadziła, ale to Drutex-Bytovia prowadziła grę i atakowała, ale brakowało jej skuteczności. Do tego świetnie bronił Majecki, tak jak tuż przed przerwą, czy wcześniej broniąc strzał Michała Rzuchowskiego.

Piłkarze z Bytowa mogli być źli, że przegrywali po pierwszej połowie, choć mieli przewagę i więcej sytuacji bramkowych. A druga połowa zaczęła się dla nich od straty kolejnego gola. Znowu błysnął Banaszewski, a jego podanie wykończył Jakub Arak, który jest wypożyczony z Lechii do Stali do końca sezonu. Później Arka mógł dobić Drutex-Bytovię, ale w dobrej sytuacji przegrał pojedynek z Michałem Szromnikiem. Goście pokazali w Mielcu, że się nie poddają i walczą do końca, za taką postawę zostali nagrodzeni. W 67 minucie Rafał Grodzicki sfaulował Kamila Adamka, a kontaktowego gola dla gości strzelił z rzutu karnego Łukasz Wróbel. Szczęście do zespołu z Bytowa uśmiechnęło się w 88 minucie, kiedy po dośrodkowaniu Jakuba Wilka strzałem głową swojego drugiego gola w tym meczu i jednocześnie na wagę punktu strzelił Wróbel.

Jak typują przed mistrzostwami świata 2018 Majdan, Strejlau, Świerczewski?