Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Leszek Ojrzyński, trener Arki Gdynia: Szczęście było z nami

KM
Piotrhukalo
Arka Gdynia pokonała w niedzielę Śląsk we Wrocławiu 2:1. Po tym meczu Leszek Ojrzyński, trener żółto-niebieskich, podkreślał rolę stałych fragmentów gry, a zwycięstwo zadedykował Yannickowi Sambei.

- Wygraliśmy ciężki mecz na trudnym terenie. Dodatkowo szczęście było z nami, bo w trakcie meczu mieliśmy lepsze i gorsze momenty. Przy stanie 2:0 mieliśmy okazje, które mogliśmy rozegrać inaczej. Potem dostaliśmy bramkę i zrobiło się gorąco. Całe szczęście, że Śląsk nie wyrównał. Nasz bramkarz też miał okazję, by się wykazać. Wyprowadzaliśmy kontry i mogliśmy zachować w nich trochę więcej mądrości. Przeanalizujemy to sobie, ale wiadomo, że przyjemniej jest analizować, gdy ma się 3 punkty. Teraz wracamy zadowoleni do Gdyni. Gra toczy się dalej, bo jeszcze dużo grania do końca roku - mówi Ojrzyński.

Przed meczem kontuzji doznał Yannick Sambea, który miał zagrać w pierwszym składzie. To właśnie jemu trener Arki zadedykował wygraną. - To zwycięstwo dedykujemy Yannickowi Sambei, którego straciliśmy przed meczem. Był awizowany do pierwszej jedenastki, ale doznał urazu i chyba do końca roku już go nie zobaczymy. Yannick czekał, by znaleźć się ponownie w składzie, ale takie jest życie. Jutro będzie miał badanie rezonansem i będziemy wiedzieć więcej o jego kontuzji. Wyglądało to poważnie, jest to uraz kolana.

PILNE:Polska piłka traci kolejną ikonę. Zmarł Janusz Wójcik

Obie bramki dla gdynian padły po stałych fragmentach gry w wykonaniu Siergieja Kriwca. Białorusin najpierw z rzutu rożnego dośrodkował na głowę Antoniego Łukasiewicza, a potem po jego rzucie wolnym niedokładnie piłkę wybił Mariusz Pawelec, z czego skrzętnie skorzystał Damian Zbozień. - Cały czas pracujemy nad stałymi fragmentami. Teraz było więcej czasu, dzięki czemu można było poświęcić temu elementowi więcej uwagi. Śląsk też był groźny po stałych fragmentach. Ja się cieszę, że my dziś dwa razy wykorzystaliśmy stałe fragmenty. Byliśmy tam, gdzie powinniśmy być i zdobyliśmy dwie bramki - kończy Ojrzyński.

Neymar miał już dość. Piłkarz wyprowadził się z luksusowego apartamentu pod Paryżem

RUPTLY/x-news

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki